Dziękujemy
Bea!
Jestem też zadowolona tym, że Urwis się nie przestraszył, wręcz spłynęło to po nim, jak krótko przed wejściem na ring zaatakowała go jedna gończa i dziabnęła w szyję
Na szczęście dzięki luźnej skórze na szyi nic się nie stało.
Wcześniej ta sama gończa zaatakowała młodego posokowca i ten już był bardzo długo zestresowany, co było widać niestety także na ringu podczas wystawiania.
Zresztą wszystkich chciała zjeść..
To dlatego też, dlaczego wolę ogary od gończych, są dużo spokojniejsze i o wiele bardziej przyjacielskie dla otoczenia
