Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Ufff...nareszcie jakieś światełko w tunelu

Musze przyznać, że choć nie ufam temu psu za grosz....to jednak sie do niego przyzwyczaiłam i do tej jego radości na widok michy

Chociaż ostatnio jak chciałam mu zrobić jakieś sensowne zdjęcie ( jest non stop w ruchu i nie da się...) to podbiegł i na sekundę głowę mi na kolanach położył...

Może to dla niego szansa....oby

Panikara jestem...ale nie umiem sobie w tej chwili wyobrazić jego transportu

ktos będzie miał klatke na aucie??

Też jestem "za" , po prostu obawiam się czy starczy kasy.

Sarabanda za pół roku też może nie starczyć kasy na hotel u Węszynoski, a już był moment dość kryzysowy jeśli chodzi o kasę i daliśmy radę wspólnie - ja zrobiłam szał w Twoim golfiku.
Poza tym uważam, że jak się jakoś sytuacja wyklaruje to i może chętnych do pomocy będzie więcej.
Teraz tkwimy w zawieszeniu od lutego i możemy tak do kolejnego lutego. Bardzo chciałabym aby wreszcie coś drgnęło bo taka sytuacja jest bez sensu.

I wg mnie to jest jakaś możliwość rozwiązania "nierozwiązywalnego" do tej pory. Dorzucam 100 do transportu.
Brutus powodzenia!, pokaż że się jednak nadajesz do ludzi.

Ja też myślę, że trzeba będzie spróbować. Miałam na Brutusa wpłacić w piątek 100, więc możecie i na tę sumę liczyć. Mam nadzieję, że zapłacą.

kasiawro pisze:Kochani została znaleziona osoba, która zajmuję się trudnymi psami.

A kto to jest? Gdzie to?

kasiawro pisze:Koszt przebywania psiaka za miesiąc to 600zł z jedzeniem i pracą nad nim, płatne po skończonym miesiącu.

Też myślę, że mimo, że koszt trochę większy to gra warta świeczki. Tym bardziej że ta opcja rokuje na szybsze rozwiązanie problemu niezależnie od tego jakie ono będzie
Wychodzi 20 zł za dobę i myślę, że chyba powinno ustalić się dobowe rozliczenie, bo wtedy łatwiej przy niepełnych miesiącach.

kasiawro pisze: Transport jest odpłatny 500zł, Pan ma również doświadczenie w przewożeniu różnych psiaków.

To myślę, że jakąś klatkę ma...

Ania W pisze:

kasiawro pisze:Kochani została znaleziona osoba, która zajmuję się trudnymi psami.

A kto to jest? Gdzie to?

Magda Bartoszewska, okolice Radomia.

Czy już coś wiadomo w sprawie transportu Brutusa ? Bo rozumiem, że decyzja umieszczenia go u p. Magdy została przyklepana ?

Olu decyzja przyklepana, też mam taką nadzieję, sprzeciwów nie słyszałam.
Co do transportu. Wczoraj rozmawiałam z Panem Grzegorzem, który się podjął przewiezienia Brutusa do Pani Magdy Bartoszewskiej. Przekazałam mu telefon i adres Beaty/Węszynoski. Beata ma już telefon Pana Grzegorza.
Magda Bartoszewska i Pan Grzegorz znają się, nie jeden raz współpracowali. Pan Grzegorz, żeby nie robić "głuchego telefonu" wziął na siebie dogadanie i ustalenie z obu Paniami szczegółów przerzutu psa.
Tak, że czekamy teraz na podanie konkretnego dnia, bo może się zdarzyć, ze względu na zobowiązania Pana Grzegorza, dzień zwłoki. Jak już dogada wszystko z Paniami, to się odezwie i poda mi ostateczne ustalenia.

Ewa, dzięki za szybką odpowiedź ! Rozumiem, że już będzie można zrobić przelew na pokrycie kosztów transportu Brutusa ?