Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Na niektórych fotach to jakby już wiosna była

kasiawro pisze:Tylko takie przyjemności z tych jajek mu zostały

No Cyga wyłapała kadr

Zaraz biorę aparat i idę do lasu! Słonko wyszło i śnieg leży czyli ewenement:)

Kwiczoły teraz to są zimowe, te które przylatują z północy. Jak na zimę to dosyć późno się zjawiły.

Piękny Zagaj o każdej porze roku, nawet wiosenną zimą
A dla Pasji dużo zdrówka, bo ogromna tęsknota za spacerami przebija z jej tonu...

Też mi się wydaję, że to Kwiczoły. U nas są cały rok . Latem razem ze szpakami zjadły nam wszystkie wiśnie z drzewa. Tylko jeden kompot mi sie udało ugotowac

miszakai pisze: No Cyga wyłapała kadr

Zaraz biorę aparat i idę do lasu! Słonko wyszło i śnieg leży czyli ewenement:)

Niech ta Cyga po obcych jajkach nie zagląda, bo Ruczajek się pogniewa z Zagajem i będzie .
Czekam na foty.
Jestem z dnia na dzień coraz mocniejsza i silniejsza, więc chyba jeszcze polatam z Zagajem w tą zimę wiosenną, bo żal straszny jak tylko relację słyszę.
Co do kwiczołów to mamy jednego co przylatuje na jabłko w porze śniadaniowej, ale on jakby ciut grubszy jest, być może tamte w tej trawie wyciągnęły się w górę aby lepiej widzieć. Poczytam, poszukam w książkach i dam znać, ale kolorystycznie i w locie pasują na kwiczoły .

Przystojniak Z każdej strony
Faktycznie na fotkach bardzo wiosennie

Toż u Was już prawie wiosna - strasznie zazdroszczę.
A Zagajkowi jakby boczki się trochę wypełniły - super wygląda zwłaszcza jak łapie brąz

Ola i Dunaj pisze:
A Zagajkowi jakby boczki się trochę wypełniły - super wygląda zwłaszcza jak łapie brąz

No niestety nie mamy takiej ilości spacerów jak byśmy chcieli. Od tygodnia rano meldujemy się u weta ze mną więc Zagaj schodzi na drugi plan Tym sposobem ja przeszłam na karmę Zagaja aby przytyć, a Zagaj leci na light moim .
W weekend za to ma długie konkretne spacery albo polowania.

Aby nie było, że u nas tylko wiosna to Zagaj przywiózł fotki z naszych górek kochanych.
Ja w tym czasie grzałam się pod kaloryferkiem z babcią, gotując wspólnie obiad .
Relację zdali mi jak wrócili.
Wyprawa była podzielona, było męskie zimowe wejście na Śnieżnik (4km.) i bieg wokół Międzygórza przez Czarną Górę, schronisko pod Śnieżnikiem dla tych ambitniejszych (12km.) . Zejście wspólne, sprawdzenie techniki i Zagaja przy nartach (6km.). Wszyscy zadowoleni jedni z dobrego czasu, drudzy z czekania na tych ambitnych i picia piwka w schronisku, Zagaj z tego że stado mu się zeszło do "kupy".
Zagaj zdał sprawdzian prawie celująco, poza tym, że jak był dość blisko Tomka to nie wiedział czy biec za Pańcią, czy iść z Tomkiem. Jak Tomek był daleko super biegł za nartami. Na początku starał się wejść na nie, zaskoczył że to zły pomysł i z boku też nie chciał biec bo kijkiem można dostać przypadkowo w mordkę.

cd.