SARABANDA pisze:Podobieństwo niezaprzeczalne, nie wyprze się Ares dziecka.
Kiedyś też oglądałam fotki młodego Aresa

Był zupełnie do siebie niepodobny
SARABANDA pisze:
Z opisu wynika że z młodej idealny pies rodzinny
do tego jakbym widziała zsumowane zachowania młodej Sarki + młodej Czupryny
oj te wakacje do ogarnięcia młodej będą jak znalazł
Ciekawe czy jej siostra tez taka charakterna.
hmmm

Nie przypuszczałam, że to taki sugestywny opis

Ona nie jest jakimś demonem zniszczenia(przynajmniej na razie)...może tylko łapie się na demona skakania

I tak na poważnie myślę, że jak na szczeniaka nie jest jakoś szczególnie "opętana". Faktycznie duży strumień jej energii uderza w Łozę, ale poza tym teraz to zupełnie normalny szczyl (tej czy innej rasy), a w przyszłości może nawet i pies rodzinny (tak jak pisałam bardzo kontaktowa i przytulak)

Nie wiem jakby było bez Łozy ale śmiem przypuszczać, że nie tragicznie, choć z pewnością nie siedziałabym teraz przed komputerem

Co ważne Orawa jest przede wszystkim psem, którego da się zmęczyć. Nieco więcej wrażeń i psa nie ma do końca dnia. Łoza po godzinie była zregenerowana. A np . dzisiaj wróciłam nieco wcześniej, krótki spacer, jedzenie i właściwie od 16.30 cały czas psy śpią (Orawka z przerwą na spacerek).
Mi się teraz sporo rzeczy skumulowało - praca, fundacja, roboty (na szczęście już wykończeniowe) na działce....do tego dodany szczeniak to pewne wyzwanie, ale faktycznie czekamy na wakacje

Duże nadzieje też pokładam w przedszkolu
Jeżeli chodzi o siostrę to faktycznie długo się nie mogłam zdecydować...Decydował charakter. Orawa spokojniejsza...był moment, że wydawała mi się nawet za spokojna ( w końcu docelowo czeka ją dość aktywne życie, a i ja lubię ogary nieco bardziej temperamentne). Ela opisywała Orawę jako szczeniaka, który na darmo energii nie marnuje, a jak "marnuje" to na szukanie źródła pożywienia. ;)No i trochę tej energii skumulowała

Ale hodowca i opatrzność czuwały
Decyzja podjęta oczywiście przed odbiorem. Jak przyjechałam po Orawę i zobaczyłam Olszę śmigającą po zboczu, po skałkach, cały czas w ruchu - byłam w szoku

Jak napisała Kasia - szatan nie pies!
MaciekSz pisze:
Chociaż już się nauczyła siadać przed dostaniem miski
Ależ Orawa też umie siadać. Siada przed michą, przed windą, przed drzwiami...tylko najpierw kilka razy wybije się do góry

Pozdrawiamy również i do zobaczenia
miszakai pisze:
Witam w klubie chyba jednak jeszcze dzieci niż młodzieży.
No zdecydowanie dzieciak i mam tego pełną świadomość:)
miszakai pisze: A że zobaczyła jak Cyga daje łapę to moment to załapała jako jedno zachowanie i siad i pac łapą,
Matko, niech ona mnie już nie paca tą łapą, bo łapa coraz większa
Aha! I pytanie do wyprowadzających dwa psy "na sznurku". Jak to robicie? Ja już chyba zapomniałam jak to z Umykiem było

Niby jest lepiej, powoli ogarniam, ale zastanawiam się czy w przyszłości lepiej dwie smycze czy lepiej dwójnik (nie wiem czy dwa psy się załatwią dobrze, bo u mnie obydwa potrzebują niekiedy dużej intymności i długo podejmują najważniejszą decyzję dnia

)