nulka pisze:"Teraz jeszcze chwalimy się naszym nowym małym brązowym domkiem, który był głównym zapachem do węszenia podczas całych świąt"
Czyli już go nie ma?

A za domkiem moje bolesławskie marzenie

To nie sprawiedliwe ,że my mamy tak daleko!
Nulka stoi wciąż i pachnie kusi mnie i Zagaja.
qzia pisze:
Za rok zrobimy konkurs na najładniejszy domek.

Jak nam ciocia taki ładny podaruje znowu to możemy robić konkurs

.
Monigry pisze:
Ehhh... Dlaczego ten projekt domku nie wpadł w nasze ręce przed budową naszego

Ten projekt będzie wykorzystany w budowaniu domku dla ogrów.
SARABANDA pisze:Proponuję wkleić zdjęcie swojego, porównamy

.
Dokładnie.
SARABANDA pisze:
Kasiu, Tomku od Sylwestra się zastanawiam, że skoro spaliście to kto z Was wykonał do mnie głuche połączenie o godz 2.39 ? Lunatykujecie?
Chciałam zaznaczyć, że nie pisałam nic o spaniu Tomka w Sylwestra

.
Podsłuchany dialog pani i pana:
K - dzwoniłeś w Sylwestra do Sarabandy z mojego telefonu?
T - do kogo?
K - Gosi od Sarabandy i Czuprynki,
T - ja...? po co?
(Pańcia pokazuje wybierane numery 1 stycznia 2:39)
K - ja spałam na górze, a Ty byłeś na dole .... telefon był wyciszony na dole od 19 i ja włączyłam głos około 10 w Nowy Rok
(Tomek milczy, chyba przypomina sobie tą noc
)
T - ja nie dzwoniłem, może Zagajek chciał z kimś pogadać 
K - Tomek pytam poważnie, Gosia pisze, że ktoś dzwonił i szuranie było słychać?
T - hm... telefony brałem na górę, może nie był Twój zablokowany, jakoś o tej porze poszedłem spać...?
Przepraszam w imieniu mojego pańciostwa za ten telefon, o tak nie fortunnej porze

.
Mogę tylko powiedzieć, że ja na górze spałam z pańcią smacznie

.
Co do lunatykowania to już nie, ale czasami zdarza się naszym ludziom gadać tylko

.
SARABANDA pisze:hmmm, w tle był słuchać szuranie nie szczekanie

Zagaj pewnie machał ogonkiem do nich

.
Długo nie relacjonowaliśmy naszych spacerowych wypadów w górki i spacerki. To nie jest tak, że nie łazimy, ale czasami aparatu brak, pogody do zdjęć brak albo urlop bez psiaków

.
Dziś nadrabiamy to

.
Wczoraj zapadła decyzja, że idziemy w górki
Po ostatnim polowaniu mój pańciu nie chciał mnie brać bo niby zimno, ja zmęczony i takie tam różne
Pańcia pomogła mi w mediacjach i wyszło, że Pasia zostaje, ja jadę aby poszukać tej prawdziwej pięknej, białej zimy
Pojechaliśmy dla mnie w nowy teren. Nowy dla moich łap, bo znany dla oka

.
Podjechaliśmy do Karłowa i szlakiem żółtym poszliśmy na Szczeliniec Wielki.
Po drodze wstąpiliśmy do schroniska, potem obeszliśmy wszystkie punkty widokowe i kierując się w stronę Wodospadu Posny doszliśmy znowu do żółtego szlaku. Tym szlakiem mijając Ścianki, mnóstwo tropów jeleni w pięknym białym puchu dreptaliśmy w kierunku wsi Pasterka.
W schronisku Pasterka obowiązkowo popas i okrążając jak tylko się da Pasterkę i Szczeliniec niebieskim szlakiem doszliśmy do auta.