Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Dzisiejszy dogtrekking w Wiśle
Fotek praktycznie nie mam - standardowy problem - sam sobie nie pstryknę...
Fajnie było, psy brudne, zmęczone i zadowolone, ja z resztą też

Star i meta


Piesy po przybyciu na metę




Nie wiem czemu wpisali na dyplomie tylko Tarę... Czekaneiro też szedł.
Szału nie ma ani w dystansie ani w czasie, jechałem z awarią a po drodze - mniej więcej w połowie drogi złapałem następną. Grunt, że nie doczłapaliśmy ostatni - 30 na 47 ekip


Generalnie kapitalna impreza, fajna atmosfera, wszyscy mieli gęby uśmiechnięte niezależnie od wyników - bez jakiegoś zbędnego nadęcia, naprawdę fajnie było. Polecam

Z braciszkiem Uralem na rybnickiej wystawie

Braciszek piękny, zwycięzca rasy

Panowie, jak na prawdziwych mężczyzn przystało musieli być rozdzieleni człowiekiem, co by uprzejmości nie wymienili

Gratulujemy występu w Wiśle . Fajna ta impreza.

Gratulacje!
Biorąc pod uwagę, że nie jesteście wyczynowcami to wynik bardzo dobry!
Ja bym chyba tylu kilometrów w górkach nie dała rady


A na wystawie to chyba Czekan jako gospodarz wydaje się mieć nieco większą ochotę na "uprzejmości" Swoją drogą porównując do do Urala na tych fotkach to Czekanek chyba fajnie zmężniał

Wynik tak na prawdę jest tu kompletnie nie ważny, po prostu jako taki bonus do całej imprezy, że jednak jeszcze ktoś za nami człapał, bo w pewnym momencie właściwie byłem przekonany, że zamykamy stawkę, więc pozwoliłem sobie na 10 minut odpoczynku na ławeczce już w Wiśle nad rzeką, mając jakieś 2 km do rynku i mety. I tak sobie siedzę, rozmawiam z psami, wcinam batonika a tu nagle ktoś się wyłania. Wyrażam zdziwienie, że jeszcze ktoś się za mną wlecze, a dziewczyna mówi, że tam jeszcze cały tłum idzie
Naprawdę fajna impreza, ciągle jeszcze żyję tym dogtrekkingiem

A Czekan - no cóż, chyba ma ciężkie doświadczenia z dzieciństwa bo ewidentnie nie przepada za innymi ogarami, za gończuchami i za psami w typie amstafa. Takie spotkania zawsze podnoszą mu ciśnienie

W sumie to nie wiem czy zmężniał, musiałby ocenić go ktoś z boku, bo dla mnie to on ciągle jest dużym chudym szczeniaczkiem

Krzysztof pisze:Naprawdę fajna impreza, ciągle jeszcze żyję tym dogtrekkingiem

Kurcze, Krzychu, zaczynam na poważnie żałować, że nie skusiłam się w sobotę u nas w Augustowie na dogtrekkingową imprezę! Ale trochu mnie te kilometry odstraszyły, mimo, że na co dzień też swoje przełazimy...

Krzysztof pisze:A Czekan - no cóż, chyba ma ciężkie doświadczenia z dzieciństwa bo ewidentnie nie przepada za innymi ogarami, za gończuchami i za psami w typie amstafa.

Ojej, a miałam nadzieję, że nas jeszcze kiedyś odwiedzicie

Krzysztof pisze:...bo dla mnie to on ciągle jest dużym chudym szczeniaczkiem

Hihi, to tak jak Major dla mnie.

Marta A pisze:
Ojej, a miałam nadzieję, że nas jeszcze kiedyś odwiedzicie

Pewnie, że odwiedzimy, powiedziałem mu wczoraj jasno i wyraźnie: przemoc w rodzinie to ZŁO!!!

Krzysztof pisze:

Marta A pisze:
Ojej, a miałam nadzieję, że nas jeszcze kiedyś odwiedzicie

Pewnie, że odwiedzimy, powiedziałem mu wczoraj jasno i wyraźnie: przemoc w rodzinie to ZŁO!!!

Krzysztof pisze:Naprawdę fajna impreza, ciągle jeszcze żyję tym dogtrekkingiem :

my też raz braliśmy udział z Erykiem w takiej imprezie i też bardzo nam sie ten "spacer" podobał

Marta A pisze:Pewnie, że odwiedzimy, powiedziałem mu wczoraj jasno i wyraźnie: przemoc wrodzinie to ZŁO!!!

Jeszcze kilka fotek znalezionych na fejsie - niektóre podpisane, inne nie, w każdym razie wszystkie są z profilu dogtrekking.com.pl, a że są na nich moje psy lub też ja czuję się w pewnym sensie ich współautorem mając nadzieję, że nikt nie będzie mi miał ich "kradzieży" za złe













Przypadkowe ze zwyciężczynią longa