Strona 28 z 127

Re: Mozart - idzie na wybory...

: piątek 12 lis 2010, 15:21
autor: zybalowie
No dobsz, to może kilka zdjęć autorstwa Aszemi, coby upamiętnić jakoś wczorajsze spotkanie:
Obrazek
Zlizywacz glutów...

Obrazek
Zawodnik wagi piórkowej

Obrazek
Szalejuchy


I jedno moje, zanim bateria poszła spać:
Obrazek
Przywitanie

Oraz, przepraszam, nie mogłam się powstrzymać - z ostatniej chwili:
Obrazek
Sie nażarł, to se śpi :twisted:

______________________
Całość fotorelacji ze spotkania znaleźć można tu:
http://ogarkowo.pl/viewtopic.php?f=21&t ... 372#p54372" onclick="window.open(this.href);return false;
Dzięki Aszemi :szacun_1:

Re: Mozart - idzie na wybory...

: piątek 12 lis 2010, 16:07
autor: EiMI
monik pisze:
EiMI pisze:Kolce jeża są wbrew pozorom miękkie :D Kiedyś miałam okazję głaskać takiego tuptusia uratowanego przez kolegę. Gdyby tak nie hałasował w nocy, miałby szansę zostać domowym pupilem... :gleba: :psiako: :gleba: (sorry, ale emotki z jeżem nie ma :D )
a to był na pewno jeż? bo ja też miałam jeże w domu i nie powiem, żeby te igły były przyjemne w dotyku :tia:
nawet jak jednego kąpałam, żeby go pozbyć tego robactwa (przed pozostaniem u mnie kilku dni na leczeniu), to dało się wyszorować dobrze delikwenta tylko szczoteczką do zębów :D
:gleba: :gleba: :gleba: :gleba: :gleba: :gleba:
A czy ja napisałam "przyjemne w dotyku"??? My tylko chcieliśmy sprawdzić czy jabłka będzie nosił :oops: :oops: :oops: Na swoje usprawiedliwienie dodam, że mieliśmy wtedy może o 8 lat.... :happy3: :happy3: :happy3:
Ale głaskać się dawał (jeż oczywiście) i to chętnie :jezyk:

Re: Mozart - podbój szczeciński

: piątek 12 lis 2010, 16:55
autor: Aszemi
zybalowie pisze:Zlizywacz glutów...
A może po prostu GLUTOŻERCA :gleba:

Re: Mozart - podbój szczeciński

: piątek 12 lis 2010, 17:21
autor: zybalowie
Aszemi pisze:
zybalowie pisze:Zlizywacz glutów...
A może po prostu GLUTOŻERCA :gleba:
Zelmer, Glutożerca, MPO... Kiedyś trzeba będzie w końcu wybrać jakieś ostateczne pseudo artystyczne.

Re: Mozart - podbój szczeciński

: sobota 13 lis 2010, 11:31
autor: Jotka
Patrzę na te roje ogarów i skręca mnie zazdrość! One się jakoś inaczej ze sobą bawią - co mam okazję zaobserwować, kiedy Korek spotyka się z Rusałką na szkoleniu, a na koniec zjawia się Sokół (na swoją turę)... Ech. W najbliższej okolicy ogarów niet :placzek: .

Re: Mozart - podbój szczeciński

: sobota 13 lis 2010, 15:32
autor: zybalowie
Z Mozartem się w ogóle nie bawią - ty, małe, odejdź, bo cię zdepczę.
Kręci się między nimi, zlizuje gluty i leci się bawić z małymi psami ;)
No dooobra, Szajka jeszcze czasem go zauważa. Bo to dobra kobieta jest.

Re: Mozart - podbój szczeciński

: sobota 13 lis 2010, 16:40
autor: Aszemi
zybalowie pisze:No dooobra, Szajka jeszcze czasem go zauważa. Bo to dobra kobieta jest.
O ile nie jest zajęta odganianiem Bohuna :tia: :D

Re: Mozart - podbój szczeciński

: niedziela 14 lis 2010, 14:33
autor: zybalowie
Relacja z samotnej, niedzielnej randki z plenerem. Spacer zdecydowanie z kategorii "to, co tygryski lubią najbardziej". Trafił nam się wyjątkowo ciepły jesienny dzień - w sam raz na akcje plenerowe.
Mozart oczywiście ze stopięćdźiesiąt razy olał moje polecenia, z dwieście razy dał dyla, jak go wołałam i kilkakrotnie pożarł coś mało apetycznego. Ergo - jak zwykle, ostatnio :)

A przy ludziach to się popisuje i słyszę, że taki grzeczniutki szczeniaczek... tia...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Mozart się skąpał i to pełnowymiarowo - najpierw zaczął brodzić, wchodził coraz głębiej i - bach - ziemia się skończyła :) Popływał sobie ładnie, chyba nawet mu się to spodobało, bo zanim wrócił na brzeg jeszcze trochę powachlował w wodzie. Nawet udało mi się to nagrać...

Po wyjściu z wody wpadł w jakąś tajemniczą euforię, podskakiwał w miejscu i myrdał ogonem. A teraz trzeba się będzie obmyć konkretnie w brodziku :twisted:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Błota na polach nie brakuje - jest w czym wybierać .
Obrazek
Obrazek
Obrazek

No i bryki - bo spacer po polach z taką trawą składa się oczywiście głównie z brykania. Pies albo zanurza się po szyje, albo w ogóle znika ;)

Tutaj nawet z bryzgiem...
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I jeszcze na koniec, pytanie retoryczne: czy ja wszędzie muszę trafiać na jakieś meble? :D

Obrazek

Re: Mozart - czyścioszek polny

: niedziela 14 lis 2010, 16:57
autor: Ola i Dunaj
Buszujący w trawach :)
Piękne owoce róży :)

Re: Mozart - czyścioszek polny

: niedziela 14 lis 2010, 21:15
autor: Aszemi
zybalowie pisze:czy ja wszędzie muszę trafiać na jakieś meble? :D
I to całe komplety :D
ależ żałuję że mnie tam nie było :niewka: