Było tak ... za siedmioma górami, za siedmioma rzekami .....
.... odpoczywała sobie cała nasza ferajna

Spacerki, spanie, jedzenie, grzaniec i tak na okrągło
Aż spadł deszcz, potem zaświeciło słonko, potem zawiało, potem przyszedł siarczysty mróz i krainę pokrył lodem

I tu kończy się nasza bajka
Musieliśmy wrócić

Psy rozjeżdżały się jak żaby na lodzie, pobiegać po łąkach tym bardziej nie było jak

a z domku do schroniska na grzańca była cała wyprawa, raki, i po czworakach
Tak więc ciut odżyliśmy, odpoczęliśmy, wyspaliśmy się, psy poszalały ale sylwestra spędzamy w domu. Niestety
Troszkę wspominek
PS. kasiawro ... odpoczywamy przy słowackiej granicy na przełęczy Przegibek.