Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Właściciel działki pewnie stwierdzi, że dziki były.

A ja mam nadzieję że ktoś jednak nagrał

Wiem Marta, wiem, głodnemu zawsze... bardziej się martwisz ogrodzeniem niż biedną Czupryną ale gdybym miała tyle ogrodzenia do naprawy co wy to bym też tak myślała.
Nie napisałam jeszcze o spektakularnej próbie zrobienia kagańca z woreczków na kupy ale nie chciałam obniżać napięcia

Gosiu stałaś się bohaterką w moich oczach Tez kiedyś durnego laba musiałam wyciągać z czyjejś działki. Ogary jakoś zawsze jak wlizły to i wylizły

ania N pisze:A ja mam nadzieję że ktoś jednak nagrał

I wyśle jak reporter tvn?
Też bym obejrzała taki filmik bo dość spektakularny wydawał mi się moment próby przerzucenia ogara nad płotem
Zamiast robić kaganiec z woreczka , trzeba było nałożyć jej na głowę i poddusić...przepraszam - zwiotczyć

SARABANDA pisze:Wiem Marta, wiem, głodnemu zawsze... bardziej się martwisz ogrodzeniem niż biedną Czupryną

to chyba nie tak.
Ja tam nie mam tyle terenu co Marta, ale naturalnie przyszło mi do głowy, że właściciel działki nie będzie miał miłej niespodzianki po świętach. Pal licho tulipany (i tak niedługo przekwitną), ale ponieważ w zeszłym roku grodziłam moją malutką działkę to wiem ile ta przyjemność kosztuje ....A jak właściciel ma małego pieska, który teraz będzie mu uciekał przez rozerwaną siatkę?

[quote="Ania ] A jak właściciel ma małego pieska, który teraz będzie mu uciekał przez rozerwaną siatkę? [/quote]
Albo małego kotka którego złapie mały piesek, który wlazł przez dziurę. Itd. Jednym słowem wandalizm. Mi by nawet do głowy nie przyszło przerzucanie psa przez płot. Raczej konsekwentnie poszukałabym dziury którą wlazł.

No i wyszłam na wandala. Prywatna własność rzecz święta. Dlatego przez godzinę przekonywałam bidulę żeby wróciła jak weszła ale jak się załamała i zwinęła w kłębek w głębi działki to musiałam działać. Siatka stara i przerdzewiała, więcej ją naciągnęłam przy ziemii niż naderwałam, Czupryna potrafi się przycisnąć przez szczelinę jak chce. Rozerwała się na "szwie " gdzie była załatana wcześniej, kawałek drutu, pięć minut roboty. Gdyby było inaczej nie pisałabym o tym tak lekko.

Hmm, dziura którą wlazła była na tyłach działki przy altanie. Już samo wejście było olbrzymim stresem, nie odważyłabym zwiedzać całej działki i to jeszcze przy altanie, dopiero bym wyszła na złodzieja. Weszła z działki która graniczyła z tą "plecami "a wcześniej przeskoczyła kilka działek. Raczej trudno by było wracać tą samą drogą. Wybrałam wariant tak na prawdę jedyny.
No i ufam jej, jak nie była w stanie wrócić to znaczy że się nie dało. Ona mistrzyni jest w dziedzinie.

Po przygodach działkowych przyszedł czas na podróże.
Odwiedziłam dzisiaj z Czelną siostrę Czesną i jej pańciostwo.
Dziękujemy za gościnę, było nam bardzo miło
Angelika już wkleiła kilka zdjęć na swoim blogu jak dziewczyny korzystają z wolności.
Pogoda idealna, chłodno i wietrzyk, akurat żeby dziewczyny mogły pobiegać ale i tak skończyły z ozorami do pół szyi.
Czesna śliczna dziewczyna, wygląda jak pączek róży i bułeczka maślana w jednym, nic dziwnego bo jej wszyscy dogadzają. Dziewczyna o fajnych proporcjach, bardzo fajnym kątowaniu, wszystko inne też ma fajne , super sierść i do tego wielką pasję. Nosa nie odrywa od ziemi, ciekawa świata. Za to Czelna, klucha jedna albo oglądała widoczki albo ganiała za pszczółkami i ptaszkami . Namawiam Angelikę na wystawy, chociaż te w pobliżu, naprawdę warto dziewczynę pokazać.
Dziewczyny mieszkają w pięknej okolicy, pagórki, łąki i pola, idealne tereny dla ogarków.
Jeszcze się wprosimy na niejeden spacer

Zapraszamy bardzo serdecznie! Całą trójkę następnym razem
Jeszcze dwa mniej wyraźne zdjęcia udało mi się dziewczynom zrobić, ale z jaką radościa w oczach