Strona 27 z 127

Re: Mozart - idzie na wybory...

: piątek 12 lis 2010, 00:03
autor: zybalowie
monik pisze:
zybalowie pisze:Chyba wziął wdech do szczeknięcia ;)
albo dostał lampą po oczach :twisted:

...i się zassał?! :D

On zawsze szczeka, jak w domu robię mu zdjęcia. Jak tylko słyszy to pik-pik, od autofocusa...

Re: Mozart - idzie na wybory...

: piątek 12 lis 2010, 10:42
autor: Ola i Dunaj
Mozart na prezydenta ! :D

Re: Mozart - idzie na wybory...

: piątek 12 lis 2010, 12:09
autor: zybalowie
Aszemi, to jest ten teren, o którym wczoraj rozmawiałyśmy:
(poniżej link do googlemaps)

Obrazek
http://mapy.google.pl/maps?f=q&source=s ... 2&t=h&z=15

O tej porze roku to raczej pole tylko dla wytrwałych, bo trawa sięga miejscami do piersi, wszędzie jest błoto albo grzęzawisko. Dzisiaj zrobiłam dość szeroki rekonesans - i przypomniałam sobie, że to jest teren prowadzący w długiej linii wprost do Ł-Bohuna, sama przecież jeszcze kilka lat temu chodziłam stamtąd na pieszo polami z psem :). Spacer na około dwie godziny, gdyby chcieć się do niego wybrać ode mnie.

Fajne miejsce, sporo przestrzeni do wybiegania i przyjemny stawik w "rogu". Pies po takim spacerze wraca wyświniony, ale chyba i nieźle wyhasany. Ja się w każdym razie spociłam dzisiaj ;)
Do domu przyniosłam nawet łup - żeby je zerwać, musiałam wleźć do wody po krańce cholewek, a pies patrzył na mnie z jakimś takim niezrozumieniem...

Obrazek

Na błocie znalazłam nawet ślady raciczek :) I byłoby pięknie, gdyby pod sam koniec Mozart nie zeżarł sporego kawałka zdechłego jeża :zly1: . On latał z zewłokiem w paszczy a ja latałam za nim jak wariatka. Jaka to musi być determinacja, żeby wziąć jeża do paszczy od strony kolców? :zly2:

W każdym razie zapraszamy na porządny jesienny spacer - taki, na którym można cię ciut spocić, a psy mogą sobie wyświnić podwozie :)

Re: Mozart - idzie na wybory...

: piątek 12 lis 2010, 12:57
autor: Aszemi
Piszemy się na te chaszcze szkoda że nie dałaś znać wybrałabym się dziś z Wami-sms proszę następnym razem ;) Może jutro :mysl_1:

Re: Mozart - idzie na wybory...

: piątek 12 lis 2010, 13:11
autor: zybalowie
Aszemi pisze:Piszemy się na te chaszcze szkoda że nie dałaś znać wybrałabym się dziś z Wami-sms proszę następnym razem ;) Może jutro :mysl_1:
Jutro od samego rańca latam na mieście. A niedziela?
My w zasadzie chodzimy tam codziennie.

Re: Mozart - idzie na wybory...

: piątek 12 lis 2010, 13:15
autor: Aszemi
No to napisz mi sms z godz przed i miejsce spotkania to podjadę ;)

Re: Mozart - idzie na wybory...

: piątek 12 lis 2010, 13:22
autor: EiMI
Kolce jeża są wbrew pozorom miękkie :D Kiedyś miałam okazję głaskać takiego tuptusia uratowanego przez kolegę. Gdyby tak nie hałasował w nocy, miałby szansę zostać domowym pupilem... :gleba: :psiako: :gleba: (sorry, ale emotki z jeżem nie ma :D )

Re: Mozart - idzie na wybory...

: piątek 12 lis 2010, 13:44
autor: zybalowie
EiMI pisze:Kolce jeża są wbrew pozorom miękkie :D Kiedyś miałam okazję głaskać takiego tuptusia uratowanego przez kolegę. Gdyby tak nie hałasował w nocy, miałby szansę zostać domowym pupilem... :gleba: :psiako: :gleba: (sorry, ale emotki z jeżem nie ma :D )
No tak, martwy był, to nieruchawy - nie stroszył się :wstydek:

Re: Mozart - idzie na wybory...

: piątek 12 lis 2010, 14:04
autor: monik
EiMI pisze:Kolce jeża są wbrew pozorom miękkie :D Kiedyś miałam okazję głaskać takiego tuptusia uratowanego przez kolegę. Gdyby tak nie hałasował w nocy, miałby szansę zostać domowym pupilem... :gleba: :psiako: :gleba: (sorry, ale emotki z jeżem nie ma :D )
a to był na pewno jeż? bo ja też miałam jeże w domu i nie powiem, żeby te igły były przyjemne w dotyku :tia:
nawet jak jednego kąpałam, żeby go pozbyć tego robactwa (przed pozostaniem u mnie kilku dni na leczeniu), to dało się wyszorować dobrze delikwenta tylko szczoteczką do zębów :D

Re: Mozart - idzie na wybory...

: piątek 12 lis 2010, 14:55
autor: zybalowie
Eimi może mieć rację - młode jeże mają delikatne igły, a ten skonsumowany przez Mozarta tez chyba nie był emerytem...

Tfu tfu, do jakich rzeczy się można przyzwyczaić...