Strona 25 z 127

Re: Mozart - nie oddam gnata!

: niedziela 07 lis 2010, 15:57
autor: dor
:D jakbym widziała Pogonia - biedak też nie wie, co z takim szczęściem zrobić, aż wydaje się nieszczęśliwy z tego powodu :D

Re: Mozart - nie oddam gnata!

: poniedziałek 08 lis 2010, 08:13
autor: Aszemi
dor pisze:co z takim szczęściem zrobić, aż wydaje się nieszczęśliwy z tego powodu :D
:gleba:

Re: Mozart - nie oddam gnata!

: poniedziałek 08 lis 2010, 08:28
autor: EiMI
No co za ludzie Nie dadzą spokojnie nacieszyć ząbków.... tylko latają za psem ze ścierą, żeby nie nabrudził.... a jak nie ze ścierą to z aparatem!
Wrzodów się można nabawić! :gleba:

Re: Mozart - nie oddam gnata!

: poniedziałek 08 lis 2010, 11:19
autor: zybalowie
EiMI pisze:No co za ludzie Nie dadzą spokojnie nacieszyć ząbków.... tylko latają za psem ze ścierą, żeby nie nabrudził.... a jak nie ze ścierą to z aparatem!
Wrzodów się można nabawić! :gleba:
A tam, z aparatem, przede wszystkim, świntuchy, zabrały kość i kazały iść sikać!
A ze szmatą to nie nie, jak widać na zdjęciach, podłoga była już na tyle wyświniona, że sensu nie było... :)

Re: Mozart - nie oddam gnata!

: poniedziałek 08 lis 2010, 11:36
autor: zybalowie
Do niedawna mieliśmy za domem fajny kawałek terenu do biegania - taki mini-lasek na kawałku ziemi niczyjej. Na samym środku - uroczy śmietnik z desek, szmat, kijków i najważniejszej - niebieskiej kanapy :) I jakoś tak szczęśliwie - bez szkła.

Mozart dostawał tam nieprzeciętnego speeda, latał, szalał, wskakiwał na kanapę i szczekał. Po prostu ubaw po pachy. Az tu kilka dni temu dowiedziałam się od sąsiadki, że w tym miejscu kłusownicy zakładają wnyki i wyrzucają w krzaki resztki dzików i saren. No i się skończyło chodzenie na śmietnik :(

Teraz łazimy na pola - grząskie, podmokłe, błotniste, więc jesteśmy sami. Ani jednej psiej kupy, bo nikt się tam nie zapuszcza. A ja sobie kupiłam gumowce model Rolnik AD 2010 i mi to lotto :mrgreen: A pies ma używanie. Jak dobrze jednak nie mieszkać w centrum...

Poniżej relacja z jednej z ostatnich wypraw na śmietnik:

Re: Mozart - nie oddam gnata!

: poniedziałek 08 lis 2010, 23:14
autor: wioleta
Tych wypraw to Wam gratuluję i zazdroszczę troszkę :marzyc:
Wyobraźcie sobie, że w takiej wsi jak Suchy Las są 2 ogary i to dwie ulice dalej , oprócz LILI, ale nie bardzo chcą się integrować :placzek:
Życzę nam wszystkim, abyśmy wiosną, bądź pogodną zimą spotkali się w domu rodzinnym w większej grupie :marzyc:
A teraz piszmy i wrzucajmy fotki, co by nas odległość nie rozdzieliła :dawaj:

Re: Mozart - nie oddam gnata!

: poniedziałek 08 lis 2010, 23:30
autor: Danuta
dor pisze::D jakbym widziała Pogonia - biedak też nie wie, co z takim szczęściem zrobić, aż wydaje się nieszczęśliwy z tego powodu :D
Bo trzeba psu zorganizować stołówkę :D
My mamy specjalną serwetę dla Lokisa (1,5 metra maty łazienkowej), którą rozkładamy na podłodze gdy ma dostać takiego fajnego gnata. Po kilkakrotnym użyciu maty już przy jej rozkładaniu ślinotok u psiaka murowany :happy3: !
zybalowie pisze:A ja sobie kupiłam gumowce model Rolnik AD 2010 i mi to lotto A pies ma używanie.
Śmiem twierdzić, że gumowce to podstawowy sprzęt ogaromaniaka. :jezyk_3: I nie jest ważne, że niedziela, że wystrojeni ludzie idą do kościoła, że się zgorszeni gapią :fiufiu: - psie potrzeby są ważniejsze :D

Re: Mozart - nie oddam gnata!

: wtorek 09 lis 2010, 08:27
autor: Aszemi
Mozart szykuj się na spacer w czwartek na wybiegu przy Arkońskiej godz na razie negocjujemy z Jarkiem ;)
Moziu rośnie a juz jakiś czas go nie widziałam a sądząc po Calvadosie to wchodzi w mój ulubiony moment długich nieproporcjonalnych łap :D

Re: Mozart - nie oddam gnata!

: wtorek 09 lis 2010, 11:04
autor: zybalowie
O, to my będziemy czekali na sygnał. Teraz mam urwanie głowy :( Ale i tak czas wygospodarowany dla Mozarta.

Chciałam jeszcze dodać, że w drodze do Ciebie był niewysłany sms w którym dziękowałam za pomoc logistyczną i pisałam, że jednak mi się nie uda. A rano zauważyłam, że nie poszedł :wstydek:

Mozartowi schodzi opuchlizna, więc nie będzie straszył :) Czekamy!

Re: Mozart - nie oddam gnata!

: wtorek 09 lis 2010, 13:22
autor: zybalowie
wioleta pisze: Życzę nam wszystkim, abyśmy wiosną, bądź pogodną zimą spotkali się w domu rodzinnym w większej grupie :marzyc:
Ja bym chciała jeszcze przed świętami zrealizować obietnicę daną cioci z Poznania i w końcu ją odwiedzić. Nie wiem, na ile to się okaże realne :niewka: Ale przy okazji chciałabym się odmeldować i pokazać na żywo, jak pies rośnie, że nie kulawy i łysy :P
Będę kombinować i odezwę się, jeśli te plany nabiorą realniejszych kształtów.
Śmiem twierdzić, że gumowce to podstawowy sprzęt ogaromaniaka. I nie jest ważne, że niedziela, że wystrojeni ludzie idą do kościoła, że się zgorszeni gapią - psie potrzeby są ważniejsze
O taaak - ja po osiedlu latam w wersji złachmanionej - zgrzebna kieca do kostek, obszarpany płaszcz i ubłocone gumowce. Najlepsze są poranne wyjścia do sklepu - w ręku kaganiec i pusty kubek po kawie, na nogach gumowce: "trzy bułki, mleko, paczkę papierosów i jakąś wędlinkę poproszę" :jezyk:

Dzisiaj jadąc do klienta, ubrana już jak człowiek, powiedziałam "dzień dobry" miłej sąsiadce z psem. I pani zamrugała ze zdziwienia, powiedziała, że mnie nie poznała :gleba: