RUDEK
Na koniec najbardziej dramatyczna z naszych psich historii.
Prawdę mówiąc już do końca nie wiemy jak to się zaczęło...chyba pierwsza wersja wydarzeń nam przedstawiona nie do końca pokrywa się z prawdą. Ale nie ma chyba co chyba już się rozdrabniać.
W każdym razie Rudek został bardzo pogryziony, tak bardzo, że z jednej łapy nie było czego ratować. Jedyną możliwą decyzją byłą amputacja. Wtedy jeszcze wszyscy mieli nadzieje, że to będzie po prostu tak zwany "trójłapek"

Niestety w drugą łapę weszła taka martwica (prawdopodobnie związana także z odmrożeniem), że nie dawała żadnych szans na uratowanie łapy. Rozważano nawet opcję przeszczepu skóry, ale nie stan pozostałych tkanek nie dawał szans na jego utrzymanie się...No i dylemat : uśpić? ratować ale to się wiąże z amputacją drugiej łapy?
Nie powiem, że to była łatwa decyzja. Jest tyle zdrowych psów potrzebujących pomocy...ale z drugiej strony ten ma taką wolę życia, ujął wszystkich pracowników lecznicy. Poza tymi łapami wszystko z nim ok...
Wychodząc z założenia, że uśpienie jest decyzją ostateczną, na którą zawsze będzie można się zdecydować, postanowiłyśmy przejąć nad nim opiekę. Oczywiście było to możliwe tylko dzięki temu, że podjęły się tego dziewczyny z hoteliku ALTO.
Rudek jest więc już w hoteliku i czekamy, aż będzie na razie można coś więcej o nim powiedzieć w takich warunkach. Z lecznicy wiemy, że jest psem czystym ( po wyjęciu cewnika załatwiał się tylko na spacerach), toleruje koty, był tam bardzo lubiany. I uwaga ! Potrafi chodzić na przednich łapkach! Zuch
Oczywiście będzie miał wózek - znalazł się nawet sponsor.
Są też osoby, które zadeklarowały zakupienie dla niego potrzebnych na co dzień psich sprzętów.
Na pozostaje jeszcze uregulowanie rachunku z lecznicy - czekamy na ostateczne podliczenie ale szacunkowo ok 1 300 zł ( 300 zł dołożyła Fundacja Przytul Psa).
Ale jedno pewne - RUDEK JEST PSEM DO ADOPCJI.
Szukamy domu, który stworzy mu odpowiednie warunki, a przede wszystkim da dużo ciepła, na które ten pies na pewno zasługuje.