Strona 24 z 66

Re: Łazik z Gończaków

: sobota 02 sty 2010, 15:14
autor: nulka
Pamiętam prom w Dobrej jeszcze za czasów mojej młodości :marzyc: Normalny koniec świata...
A ja się zastanawiałam ,gdzie jest ta Dobra ?Czy nie gdzieś koło Limanowej :D ,a to jest gdzieś koło Sanoka :mysl_1:

Rybek teraz też jest pełno ,w Sanie to można zaobserwować fajne zjawiska i usłyszeć np.takie metrowe głowacice ,albo jakiś sum powyżej metra przemknie koło nogi :D

myślę ,że w tym roku Zojka poszaleje na Sanie ,pływacz z niej :silacz: :)
i jeszcze mam takie małe życzenie :prosze_1: :sekret:

Re: Łazik z Gończaków

: niedziela 03 sty 2010, 22:01
autor: nulka
To my starujemy z dzisiejszym spacerkiem po lesie

tak się zaczynał

Re: Łazik z Gończaków

: niedziela 03 sty 2010, 22:07
autor: nulka
Jeszcze kawałek i będę w lesie ,Zojki już nie widać

Re: Łazik z Gończaków

: niedziela 03 sty 2010, 22:16
autor: nulka
pojawiła się na chwilę Zojka ,ale nas nawet nie zauważyła

Re: Łazik z Gończaków

: niedziela 03 sty 2010, 22:20
autor: BasiaM
Ohohhoho :happy3:
Śniegu po same kolana :happy3: jak u nas :happy3:
Pozdrawiamy :hi_1:

Re: Łazik z Gończaków

: niedziela 03 sty 2010, 22:23
autor: nulka
c.d.sesji leśnozimowej

Re: Łazik z Gończaków

: niedziela 03 sty 2010, 22:32
autor: nulka
Sniegu nawet nie tak dużo ;) ,ale problem ,bo Zojki nie ma...jeszcze...szukamy...cały czas spacer ,ale pani już ma stresa :prosze_1:

Re: Łazik z Gończaków

: niedziela 03 sty 2010, 22:34
autor: BasiaM
Zojka to taka turystka widzę :D

Re: Łazik z Gończaków

: niedziela 03 sty 2010, 22:37
autor: weszynoska
rety...gdzie Wyście byli, toż to srodek puszczy jakiejś :niewka:

Re: Łazik z Gończaków

: niedziela 03 sty 2010, 22:51
autor: nulka
rety...gdzie Wyście byli, toż to srodek puszczy jakiejś :niewka:
ha ha to nasze lasy nozdrzeckie a u was też są takie :D , Zojka wycięła super numer ,pogoniła nie wiem czy za lisem ,czy za wilkiem,bo jest ich dużo w kazdym razie głosiła gdzieś z głębi lasu i o powrocie mowy nie było ,dopiero jak przestaliśmy ja wołać ,była cisza a to trwało ponad godzinę ,pan nie stracił humoru ale pani płakac się chcialo