Strona 24 z 127

Re: Mozart - w lesie (no, prawie)

: wtorek 02 lis 2010, 16:18
autor: Chaszczy
A Denat to jakiej rasy?

Re: Mozart - w lesie (no, prawie)

: wtorek 02 lis 2010, 16:57
autor: Aszemi
zybalowie pisze:Mozzie ma nowego kumpla - żółtego psa o wdzięcznym imieniu "Denat", który do perfekcji opanował komendę "zdechł pies":
imię zobowiązuje :gleba:
Fajne pluszaki takie wtulone :marzyc:

Re: Mozart - w lesie (no, prawie)

: wtorek 02 lis 2010, 17:07
autor: zybalowie
Chaszczy pisze:A Denat to jakiej rasy?
Żółte psisko :)

Trudno powiedzieć, dostałam go pod choinkę jeszcze na studiach we Wrocławiu, kiedy ubolewałam, że nie mogłam wziąć ze sobą psa. Nie wiem, z jakiej go wzięli hodowli ;)

__________________

:placzek: Pańcio wziął właśnie gitarę, piecyk i psa i pojechał na próbę - a ja zostałam sama i pracuję. Nie umiem w prostych słowach opisać, jak w tym domu robi się pusto bez Mozarta.
Normalnie lipa.

Zawsze to ja go gdzieś zabieram na kilka godzin i przepadam bez wieści, a teraz ktoś mi ukradł fumfla. Mozart, wróć! :placzek:

___________________

Czy mamy na sali jakiś myśliwych? :mrgreen:

Mozzie dostał dzisiaj do powąchania myśliwskie portki pachnące borsukiem i dzikiem - obwąchał intensywnie, potem się odsunął, obwarczał i obszczekał.

A potem jak pan myśliwy chciał mu z ręki w której trzymał spodnie podać kiełbasę, Mozart nie podszedł - obwarczał go i odszedł. Mój pies nie wziął kiełbasy, niemożliwe! Mozzie i odmowa zjedzenia kiełbasy - to się kupy nie trzyma.

Dobrze to, czy źle? Czy ktoś wie co znaczyła ta reakcja?
Bo ja o "myśliwskich" reakcjach psów wiem tyle, co nic.

Re: Mozart - obszczekane portki ;P

: piątek 05 lis 2010, 11:41
autor: zybalowie
Dzisiaj byliśmy z Mozartem u weterynarza, bo znowu wyskoczyła mu na oku flumfa.
Weterynarz stwierdził, że jest to problem natury immunologicznej - że jego układ odpornościowy odpowiada bardzo agresywnie na wszelkie bodźce. Wręcz autoagresywnie - dlatego odradził mi podawanie jakiś środków na zwiększenie odporności, a nosiłam się z taką myślą na jesień.

Dostał zastrzyk i Dexametason do zakrapiania 3x dziennie, oraz Encorton.

Cały czas się gryzłam z myślą, czy czegoś nie zaniedbałam, ale wet powiedział że nie mam na to wpływu :niewka:

Szczęście w nieszczęściu, że młodego to nie boli, a wizyty u weta kończą się w najgorszym razie zastrzykiem, więc nie ma bólu i stresów.

Czeka nas więc znowu pielgrzymowanie d gabinetu przez kilka tygodni :zly1: Trudno...
Flumfa jest nas szczęście na jednym oku i z faflami nic się nie dzieje.

Mo waży teraz 17 kilo i sylwetkę ma w sam raz, z lekką sugestią, że mógłby mieć nawet ciut mniej. Więc doszłam do wniosku, że gdybym dawała mu tyle, ile wskazują tabelki na opakowaniach, miałabym słonia, zamiast ogara ;)

Zatrzymał mu się na ten moment wzrost dolnej szczęki i młody po odwinięciu fafli wygląda conieco śmiesznie. Podobno dolna szczęka rośnie skokowo, więc zobaczymy, co będzie dalej...

___________________

Lało dzisiaj przez cały dzień, a my rańcem -na siłę - wyciągamy biednego psa z domu. Oj, jaki on byl obrażony, jaki niechętny. Szedł na smyczy smętnie i tęsknie spoglądał w stronę domu...

Re: Mozart - obszczekane portki ;P

: piątek 05 lis 2010, 11:56
autor: miszakai
Śliczne, duże oczy ma Mo...Przypominają mi Cygarkowe czasami... :marzyc_2:
A to na oczku to jest grudkowe zapalenie trzeciej powieki?

Re: Mozart - obszczekane portki ;P

: piątek 05 lis 2010, 12:14
autor: zybalowie
To jest jakiś stan zapalny górnej powieki. Zaczyna się od małej grudki pod spodem, a potem dosłownie w ciągu kilku godzin powieka puchnie i robi się czerwona. Podobno przy zaniedbaniu idzie na drugie oko i przenosi się też na fafle.

Re: Mozart - obszczekane portki ;P

: piątek 05 lis 2010, 19:42
autor: ania N
Szybciutko zdrowiej Mo :hi_1:

Re: Mozart - obszczekane portki ;P

: sobota 06 lis 2010, 15:42
autor: EiMI
:gleba: kołami do góry :gleba:

Re: Mozart - obszczekane portki ;P

: sobota 06 lis 2010, 19:44
autor: zybalowie
Jako zadośćuczynienie za niezrealizowaną podróż do Poznania, dostałem dzisiaj w prezencie pyszną kość. Po dwóch godzinach przepysznej zabawy wyciągali mnie NA SIŁĘ na siku!

Re: Mozart - nie oddam gnata!

: niedziela 07 lis 2010, 14:09
autor: Ola i Dunaj
Taka kość to dopiero wyzwanie ! ;)
Ale wcale się nie dziwię, że tak szukał miejsca gdzie by się schować. A nuż, ktoś by się dosiadł :strach_2: