Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

No pani jest niestety pierdoła nieświadoma i ogarzo niedoświadczona A poza tym zapomniałam, że tam są zające - jakoś nigdy mnie nie interesowały, więc nie zwracałam uwagi.
Fuks chciał zagrać? Mam nadzieję, że kiedyś to zobaczę i usłyszę.
A swoją drogą na szczęście strat w ludziach, ogarach, królikach, ani świnkach morskich nie stwierdzono.(na szczęście)

Ewka pisze:Wstyd! A pewnie, że wstyd! Ale Komu powinno być wstyd? A Pani powinno... To Pani nie wie, że zajączek rzecz niezwykle dla ogara zajmująca? Że krew gra a natura wzywa! To nie wie, że ma ogara? To gdzie prowadzi? W gniazdo zajęcy! I posłuszeństwa wymaga! Wstyd!

Brawo Ewa!!!

oj Fuksio ale ci się pańcia trafiła
ale nie trać nadziei mały wyszkolimy Twoją panią, pokażemy jej jak się gra, goni zające,
wyciąga dziczki z lasu i chodzi własnymi ścieżkami. Wkońcu ogar jesteś, co nie

PS. jak Coda raz zagrała za zającem na osiedlu to potem mnie ludzie pytali " pani, a co temu psu było ?"

Tak to bywa jak hodowca nie wytłumaczy nowicjuszowi co za gagatka mu sprzedał.

No zajęcy w sklepie nie ma ale tych na polu to też nie jestem pewna czy o to chodzi, żeby je gonić

Krew nie woda, ale wcześnie chłopak zaczyna Na wiosnę pójdziemy w pola i pogoni z dziewczynami ( żeby się nie narazić bez szczegółów piszę ) to zobaczysz jak zacznie grać .
Coś wydaje mi się że nie będzie Was trzeba długo namawiać na pracę z maluchem i użytkowość Fajnie by było dać mu skórę z dziczka, chociaż kawałek.

________________

Małgosia&S&C

No co!?! Ja się dopiero uczę ogara, to popełniam błędy. Nikt nie był od razu Alfą i Omegą. A ja, prawdę mówiąc myślałam, że jestem taka psio doświadczona, bo w domu zawsze były psy, ale.... to nie były ogary To jest jednak całkiem inna jakość, zupełnie inne psy.
Polować raczej nie będziemy - niestety ja nie zabiję zwierzątka (chyba, że rybę, ale Fuks się na ryby raczej nie nadaje), a i jako rasowa histeryczka o Fuksa bym się bała, ale może jakieś treningi dla zabawy faktycznie by mu się przydały. (a może znowu głupoty gadam, ale po to jestem na tym forum, żeby się wszystkiego dowiedzieć i nauczyć, i proszę się ze mnie nie nabijać, tylko tłumaczyć ) Tu na razie najwięcej mogę na Małgosię liczyć, która moim mentorem i przewodnikiem jest! Ale i inni forumowicze czasem jakąś mądrością sie podzielą - nie powiem, że nie!

Skóra z dzika? To bym chyba musiała dziecię moje oskórować To by był prawdziwy dzik.... dziki i niebezpieczny.... Ale tak poważnie - mogę mu kupić taka skórę, nie ma problemu, tylko.... czy ona aby nie pachnie zbyt intensywnie? Ja mam małe mieszkanie....

Z tym mentorem i przewodnikiem to nie przesadzaj, na tym forum tłum bardziej doświadczonych i wiedzących o psach a ogarach w szczególności.
Skórę dziczka oczywiście wyprawioną - nie śmierdzącą trzeba zorganizować , może ktoś coś doradzi?

Będzie teraz na wiosnę w okolicy konkurs tropowców - 1 czerwca w Siewierzu , zabieraj dziką córcię, ogarka i jedź jako obserwator

_________________

Małgosia&S&C

Może i tłum, ale Ciebie mam najbliżej i poznałam osobiście. Choć, przyznaję, że ... zamierzam poznac lepiej...

No no młody - zachowałeś się jak na ogara przystało. Spoko jak urośniesz a Pani dojrzeje to jej się wszystko wytłumaczy. A za oszczekiwanie to dodatkowe punkty dają.

(I nawet się wyuczy rozróżniać króliczki od zajączków. )