Strona 23 z 35

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: wtorek 01 lis 2011, 18:25
autor: 1e2w3a
EiMI pisze: Gorąco polecam myśliwym ceniącym sobie również ciepło domowego ogniska i chcącym wychowywać swoje dzieci w poszanowaniu każdej żywej istoty.
No to jest właśnie kontrowersyjne. Inaczej pewnie (nie wiem jak) poszanowanie każdej istoty rozumie myśliwy, a inaczej ten który nie potrafi strzelić do istoty, która jest bez szans.

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: wtorek 01 lis 2011, 18:47
autor: ania N
Bez szans to są świnki w rzeźni ;)

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: wtorek 01 lis 2011, 18:58
autor: qzia
I kurki w hodowli klatkowej. Gąski tuczone na wątróbki. Cielaczki z dużymi ciemnymi oczami pełnymi ufności. Itp.
Pozdrowienia dla hipokrytów, którzy dbają o żywe istoty jedząc mięso.
Kasia

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: wtorek 01 lis 2011, 18:58
autor: ZbyszekC
Żyję dosyć długo na tym świecie ale na szczęście do tej pory los darował mi widok zabijanych zwierząt w rzeźni. Nie wiem jak giną. Ale też nie przypuszczam by śmierć od kuli ze sztucera była lżejsza. :niewka:
Zwłaszcza gdy ranne zwierzę dogorywa kilka dni bo myśliwego stać było ciężkie pieniądze na sztucer i resztę osprzętu a zabrakło na psa by iść po tropie i dobić. :strach_2:
Czy to jest hipokryzja? Być może.
Ale potrafimy się przejmować małym porzuconym kotkiem a w dziku widzimy obiekt do szczucia naszym psem :niewka:

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: wtorek 01 lis 2011, 19:03
autor: 1e2w3a
ania N pisze:Bez szans to są świnki w rzeźni
To jaki ma procent szans, że ucieknie i że jej nie dopadną? To tylko inna forma, taka bardziej długa.

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: wtorek 01 lis 2011, 19:05
autor: qzia
Dlatego my szkolimy nasze psy, żeby szły po tropie. A nad kotkiem nie każdy się pochyli. Pewnie ten co ma drogi sztucer i wypas furę, kotka tylko odkopnie w krzaki. Żeby nie psuł dobrego wrażenia i radości z życia.
Kasia

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: wtorek 01 lis 2011, 19:10
autor: ZbyszekC
Wy szkolicie ale w większości nie polujecie. Przynajmniej na razie. Ale ci co polują? Brak psów wśród mysliwych to nie mój wymysł.
Ciekawi mnie jak w świetle obecnej ustawy o ochronie zwierząt wygląda status dziczych zagród. :mysl_1:

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: wtorek 01 lis 2011, 19:18
autor: ania N
ZbyszekC pisze:Żyję dosyć długo na tym świecie ale na szczęście do tej pory los darował mi widok zabijanych zwierząt w rzeźni. Nie wiem jak giną. Ale też nie przypuszczam by śmierć od kuli ze sztucera była lżejsza. :niewka:
Zwłaszcza gdy ranne zwierzę dogorywa kilka dni bo myśliwego stać było ciężkie pieniądze na sztucer i resztę osprzętu a zabrakło na psa by iść po tropie i dobić. :strach_2:
Czy to jest hipokryzja? Być może.
Ale potrafimy się przejmować małym porzuconym kotkiem a w dziku widzimy obiekt do szczucia naszym psem :niewka:

Świnka ma zero % szans. Natomiast z tego co widziałem podczas polowań z miotu większość zwierzyny wychodzi bez szwanku :cwaniak:

Zbyszku to się zainteresuj. To są dopiero wstrząsające sceny, zwłaszcza jak zwierzęta widzą inne zabijane zwierzę czują zapach krwi i czekają w kolejce, całkowicie bezsilne. Wolne zwierze może chociaż podjąć próbę ucieczki . :niewka:
A co do postrzałków po to właśnie są potrzebne ogary w miocie żeby szybko takie zwierzę odnaleźć i skrócić jego męczarnie.

Całego świata się nie zbawi, a poluje się odkąd początków dziejów człowieka. W tej chwili nie masz dzikich lasów, to są tereny gdzie prowadzona jest uprawa drzew i hodowla zwierząt łownych. A polowanie jest sposobem pozyskania pewnej jej ilości. ;)
J.

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: wtorek 01 lis 2011, 19:21
autor: qzia
Dzicza zagroda to raj w porównaniu z pseudohodowlami i schroniskami. W zagrodzie dzik ma spokój, żarcie i jest bezpieczny. Czasami mu pies poszczeka i już.
Kasia

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: wtorek 01 lis 2011, 19:24
autor: Ania W
ZbyszekC pisze:Żyję dosyć długo na tym świecie ale na szczęście do tej pory los darował mi widok zabijanych zwierząt w rzeźni. Nie wiem jak giną. Ale też nie przypuszczam by śmierć od kuli ze sztucera była lżejsza. :niewka:
Żadna śmierć nie jest „fajna” lub „fajniejsza”.
Każda oznacza koniec życia. Można za to porównywać jakość życia przed śmiercią.
Oczywiście można też wychodzić z założenia, że czego oczy nie widzą….
ZbyszekC pisze:Zwłaszcza gdy ranne zwierzę dogorywa kilka dni bo myśliwego stać było ciężkie pieniądze na sztucer i resztę osprzętu a zabrakło na psa by iść po tropie i dobić. :strach_2:
Ano właśnie…więc póki człowiek będzie polował póty powinien towarzyszyć mu pies…
Ja nie twierdzę, że nie ma w tym środowisku patologii...jak w każdym zdarzają się osoby, którym etyka jest obca.
Ale z drugiej strony ile zwierząt, które ucierpiały w wypadkach komunikacyjnych dogorywa w podobny sposób?
1e2w3a pisze:
ania N pisze:Bez szans to są świnki w rzeźni
To jaki ma procent szans, że ucieknie i że jej nie dopadną? To tylko inna forma, taka bardziej długa.
A to zapewne zależy od rodzaju polowania, ale w rzeźni masz 100% szans na to,że zwierzę zakończy swoje życie wcale niekoniecznie w najbardziej humanitarny sposób.
Przecież na polowaniu nie ma tak, że rozgrywa się ono na zamkniętym terenie i goni się zwierzęta aż się wszystkie wybije.
Znajomy niedawno pojechał na tydzień w las. Tydzień chodzenia po lesie i …jeden dzik (no w każdym razie o nim wiem ;) ) -reszta ocalała…a w tym czasie w rzeźni….