Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Leszek pisze:Ps. W recepcji mieli ubaw , bo rezerwacja była na psy a nie nazwiska, np Amon i osoby .

bo wiesz Leszków może być wielu a Amon tylko jeden

Paula pisze:Karol znalazł złoty medal z wystawy klubowej. Kto zgubił?

Moze i ktos zgubil, ale ja na klubowce widzialam Switka na ringu przy tabliczce z nr 1 - to moze to dla niego medal?

Przepraszam za tochę prywaty , ale zakładam, że Małgosia od Sarabandy tu zajrzy.

To jest BAKA , o której rozmawiałyśmy. Córka Opusa

download/file.php?mode=view&id=27540" onclick="window.open(this.href);return false;

download/file.php?mode=view&id=27541" onclick="window.open(this.href);return false;

download/file.php?mode=view&id=27542" onclick="window.open(this.href);return false;

download/file.php?mode=view&id=27543" onclick="window.open(this.href);return false;

Ale słodkie ciapstwo

Leszek pisze:Integracyjnie było super, ośrodek idealny na takie spotkania

Bylo super, choc szkoda ze nie moglismy byc wszyscy razem (moze rzeczywiscie w tej Bialej byloby latwiej sie zmiesicic? - no ale bylo minelo) Ja osobiscie zaluje, ze nie bylam tam dluzej i z wieksza iloscia wolnego czasu, bo niewiele udalo mi sie go spedzic na integracji z ogarowcami, czego bardzo zaluje.

Ale, ale.. Po piatkowym wieczorze nie moge przestac nucic takiej jednej piosenki granej przez ogonczyka i pieknie przez niego z zona spiewanej - bardzo prosze mi ja przyblizyc, co to bylo? takie ladne, nie calkiem po polsku i ze slow pamietam tylko "mila, mila" Moze weszynoska wie?

edit: juz chyba znalazlam ;D Horilka

edit: juz chyba znalazlam ;D Horilka

Świetne !

Czyżby ogończyk miał dar przewidywania i zaśpiewał nam pieśń o sędziującej nazajutrz

Ja za tebe srybło, złoto,
A ty mene buch w bołoto!

a tą pieśń http://www.youtube.com/watch?v=oi8qQ4D8 ... A&index=15 odnalazł ogończyk w swej pamięci za co jestem mu wdzięczna... ...bo ognisko bez śpiewu i gitary to jak potrawa bez soli
albo w tej wersji http://www.youtube.com/watch?v=HN07ehc0 ... re=related...chyba takie bardziej spolszczone...

Ba! Też się teraz biję w pierś, że nie pomyślałem (a raczej nie miałem warunków i zaniechałem) o tym, żeby druknąć mały śpiewniczek w kilkunastu egzemplarzach. To się sprawdza i zabawa jest znacznie lepsza. (A przy okazji zostaje fajna pamiątka.)
Jeszcze raz dziękuję za przemiły wieczór. Pzdr.