Strona 23 z 127

Re: Mozart - pogoda pod psem

: niedziela 17 paź 2010, 21:03
autor: martaimicho
kaganie pierwsza klasa :gleba:
ważne,że pomaga :brawo_1:

Re: Mozart - pogoda pod psem

: wtorek 26 paź 2010, 21:49
autor: BasiaM
:strach_2: Faktycznie Lecter :wow_3:
Ale zdejmujcie mu go czasami ... niech się chłopak wytarza w qpie i zeżre jakiegoś psiego fastfooda, no przecież należy mu się coś od życia, nie :mrgreen:

Re: Mozart - pogoda pod psem

: czwartek 28 paź 2010, 13:42
autor: zybalowie
Ściągamy, ściągamy i to coraz częściej - teraz młody lata już w większości bez kagańca. Po prostu - dorósł i przestał tak maniakalnie pożerać wszystko z ziemi - więc i nie ma już potrzeby, żeby ciągle chodził z koszykiem na paszczy.

A dzisiaj to nawet odskoczył od (jak mawia mój znajomy) psiego kuponu, po moim "nie wolno, zostaw!" :shock: Krzyknęłam odruchowo, bez specjalnej nadziei na efekt, a tu proszę - młody odpuścił. Wcześniej mogłam sobie gadać - głuchy, ślepy i w transie ;)

Re: Mozart - w lesie

: czwartek 28 paź 2010, 15:54
autor: zybalowie
Krótka relacja z zeszłotygodniowej wyprawy do lasu. Po prawdzie zdjęć z lasu tu nie będzie, bo mój bajerancki sprzęt nie dał sobie rady :) Ale za jakiś czas i tak bedzie relacja videło - pies przegonił mnie po lesie elegancko.

Zdjęcia pt. "Rosnę" :) i wyrasta ze mnie kawał chłopa

Pierwsze gluty...
Obrazek
yucky-yuck... by MozartFoto, on Flickr


Obrazek
To go, or not to go? by MozartFoto, on Flickr

Obrazek
Handsome young man by MozartFoto, on Flickr

Obrazek
Somewhere in the distance... by MozartFoto, on Flickr


A jeszcze dwa tygodnie wcześniej, było tak:
Obrazek
Too many is never enough by MozartFoto, on Flickr

Re: Mozart - w lesie (no, prawie)

: czwartek 28 paź 2010, 20:12
autor: zybalowie
Pańciostwo wykazuje się iście szczenięcą skłonnością do wygłupów...

Obrazek

Jak gówniarze, no jak ja cię nie mogę, jak gówniarze...
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Mozart - w lesie (no, prawie)

: czwartek 28 paź 2010, 20:20
autor: ania N
Ale brykają wesoło macie, nudzić się nie ma czasu.... :marzyc_2:

Re: Mozart - w lesie (no, prawie)

: piątek 29 paź 2010, 10:09
autor: Aszemi
Genialne :D

Re: Mozart - w lesie (no, prawie)

: piątek 29 paź 2010, 13:07
autor: hania
Perwsze gluty to bardzo historyczny moment :lol:

Re: Mozart - w lesie (no, prawie)

: wtorek 02 lis 2010, 12:52
autor: zybalowie
Mo mnie zadziwia - z tygodnia na tydzień nawiązuje się między nami coraz wyraźniejsza nić porozumienia.
Młody staje się coraz posłuszniejszy, zaczynamy zbierać na spacerach ochy i achy, że taki młodziutki i taki grzeczny. Dzisiaj na porannym spacerze zadziwił mnie, kiedy odciągnęłam go od spacerującego boksera, kazałam usiąść przy nodze i zostać. Mozart ślinił się z emocji, zezował na psa, ale siedział grzecznie.

Nie znaczy to wcale, że z dnia na dzień zaczęliśmy mieć wojskowego psa - po prostu krok po kroku młody robi się stopniowo coraz posłuszniejszy. Nie muszę już być na spacerach tak czujna, jak jeszcze niedawno.
Nie zjada już kup, wypluwa śmieci na komendę, a z przychodzeniem nie ma już problemów. Przestałam nawet gwizdać, bo wystarczy przywołanie paszczowe :)
Zdecydowanie rzadziej zdarza mu się obskakiwać przechodniów.

Patrzę na nieułożone psy z sąsiedztwa i cieszę się, że nam się tak ładnie układa - bo one chodzą przez większość życia w kagańcu i na smyczy. A dla mnie tymczasem wychowanie psa to dla niego przepustka do wolności - im lepiej się z nim współpracuje, tym więcej ma luzu.
I w efekcie młody lata najczęściej bez kagańca i bez smyczy - szaleje, tapla się w błocie, szczeka, zlatuje z górki na pazurki - bo sobie uczciwie na to zapracował, jest naprawdę przyjemny we współpracy :)

Dzisiaj tak się właśnie nad nim rozczuliłam na porannym spacerze- mgiełka, szczyt jesieni, wiatr strząsa liście z drzew a pies lata za nimi i chwyta w powietrzu. A ja z poranna kawką stałam, patrzyłam i uśmiechałam w duchu.
_____________________________


A teraz część foto.
Mozzie ma nowego kumpla - żółtego psa o wdzięcznym imieniu "Denat", który do perfekcji opanował komendę "zdechł pies":

Obrazek

Pluszak, jak widać, z miejsca awansował na ulubioną zabawkę Mozarta.
Obrazek

Nobliwy Pan Pies
Obrazek

Obrazek

Wypraszam sobie, wcale nie wyglądam jak jamnik...
Obrazek

Dwa śpiące psy
Obrazek

W sumie, Ronald też jest fajny...
Obrazek

Re: Mozart - w lesie (no, prawie)

: wtorek 02 lis 2010, 13:57
autor: mell
łoooo...czarujący, a z tym pluszakiem to juz w ogóle ! :)