
Takie spotkania to rozumiem... wspaniale spędzony czas

Tak jest:) Trzeba go było na początku zachęcić, pokazać, z czym jajo się jeAnia W pisze: Jajo to taka psia zabawka, też po raz pierwszy widziałam. Kształt i wielkość uniemożliwia złapanie w zęby ( dodatkowo plastik dość twardy) a jednocześnie powoduje że jajo ucieka jak jest trącane przez psa i robi to w różnych dziwnych kierunkach.
Majorowi się spodobało mimo, że pierwszy raz widział.
No po tak wyczerpującym tygodniu podróż powrotna była bez stresu dla psa (i ludzi). Major nie dostał tabletek na drogę, bo nie miałamAnia W pisze:Mam nadzieję, że trasa mimo długości bez komplikacji
Ach, no co prawda do Wojtka wzywałam pogotowie w nocyMarta A pisze: No po tak wyczerpującym tygodniu podróż powrotna była bez stresu dla psa (i ludzi).
No tak wobec nieśliniącego się w drodze ogara taki szczegół jak pogotowie mógł umknąćMarta A pisze: Ach, no co prawda do Wojtka wzywałam pogotowie w nocy, bo chyba za dużo kawy plus "enerdżajzerów" w drodze,
UfffMarta A pisze: ale już wszystko OK.