
Spacer fajny, aż nabrałam ochoty na pobudkę w sobotę wcześnie rano (pod warunkiem, że będzie śnieg

Zdecydowanie śnieżny najfajniejszy....ale lubię też takie słoneczne,mroźne poranki ze szronem.BasiaM pisze: Spacer fajny, aż nabrałam ochoty na pobudkę w sobotę wcześnie rano (pod warunkiem, że będzie śnieg)
Apetyt też niewiele się zmieniłmiszakai pisze:Na zdjęciu gdzie waruje na śniegu to wyraz pyska identyczny jak Go pamiętam jak dawałam ferajnie jeśćJak dziś pamiętam tą kulkę walczącą o jedzenie
Ja nie marudzęaganowaczek pisze: Ależ marudzicie - wstać w niedzielę o 7ja jak bym mogła pospać do 7 to byłabym przeszczęśliwa
![]()
Powiem tak - jak sobie przypomnę jak wyglądał w szczytowym momencie choroby to uważam, że naprawdę ślicznie wyrósł.hania pisze:Ślicznie wygląda