No o Łozie można powiedzieć wiele ale z pewnością nie to, że nie jest karmiona

Z resztą lodówka chyba na razie nieaktualne.
Dzisiaj zastawiłam odkurzaczem....ale koło lodówki była zgrzewka mleka(małe opakowania)....była.
Z moich obliczeń wynika, że ponad 4 litry mleka znalazły się albo w jej brzuchu albo w dywanie.
Oczywiście tym razem bez sensacji się nie obyło
Zwłaszcza, że do mleka doszło prawie całe opakowanie czekoladek z likierem. Nie pytajcie mnie jak ona się do nich dostała - nie mam zielonego pojęcia. Fakt faktem, że jeszcze nigdy nie witała mnie tak wylewnie

W związku z tym że po wielu miesiącach cudownej ciszy Łoza postanowiła rozpocząć dzieło zniszczenia od jutra zaczynamy trening klatkowy
