Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.
: sobota 29 paź 2011, 00:34
Dla ustalenia uwagi, o tym systematycznym szkoleniu, wystarczy raczej byc z psem, nie nazywając tego szkoleniem po jakimś czasie wszyscy wiedzą o co chodzi:
Wigro dzieciństwo miał stracone, walczył z przetoką, żabką wywołaną mechanicznie przes innego chorego psa (decyzja o uśpieniu Wigra była podjęta)
Potem to on uczył obstawę jak go się wychowuje, wystawia a szkolil się głównie na konkusach, lubi eventy.
Na pierwszym konkursie dzikarskim dali mu dzikarza - był trzeci raz w życiu w zgrodzie - nikt go nie nakręcał, miał jeszcze tropowcowy dwa razy, jedynka i trójka.Dwa konkursy spieprzył,nie podjął pracy, nie miał ochoty. Ale on to lubi, to mu sie nie żauje a na pewno nie zmusza.
Jedyne systematyczne szkolenie to przedszkole u Hani i AniRe, to bardzo ważne, tam dostał podstawy wszystkiego..
Mieszka sobie na piątyn piętrze w mieście, pewnie ze wolałby miec swój ogródek, ale włóczy sie po świecie i wcale nie zazdrości kolegom z kojców co widzą pana raz na tydzień a las trzy razy w roku.
Wigro nie ma tradycji uzytkowych w rodzinie za bardzo, ale jak by trafił na mysliwego to dałby, dałby, a tak to przyprowadzi panu trzy przelatki a on nawet nie ma aparatu a pies głupieje.
Wigro dzieciństwo miał stracone, walczył z przetoką, żabką wywołaną mechanicznie przes innego chorego psa (decyzja o uśpieniu Wigra była podjęta)
Potem to on uczył obstawę jak go się wychowuje, wystawia a szkolil się głównie na konkusach, lubi eventy.
Na pierwszym konkursie dzikarskim dali mu dzikarza - był trzeci raz w życiu w zgrodzie - nikt go nie nakręcał, miał jeszcze tropowcowy dwa razy, jedynka i trójka.Dwa konkursy spieprzył,nie podjął pracy, nie miał ochoty. Ale on to lubi, to mu sie nie żauje a na pewno nie zmusza.
Jedyne systematyczne szkolenie to przedszkole u Hani i AniRe, to bardzo ważne, tam dostał podstawy wszystkiego..
Mieszka sobie na piątyn piętrze w mieście, pewnie ze wolałby miec swój ogródek, ale włóczy sie po świecie i wcale nie zazdrości kolegom z kojców co widzą pana raz na tydzień a las trzy razy w roku.
Wigro nie ma tradycji uzytkowych w rodzinie za bardzo, ale jak by trafił na mysliwego to dałby, dałby, a tak to przyprowadzi panu trzy przelatki a on nawet nie ma aparatu a pies głupieje.