Ale przecież uczestniczysz!qzia pisze:Piękne szczeniaki. Zdecydowanie lepszy przemyślany, wyczekany i dokładfnie zaplanowany miot niż coś z przypadku. A to, że nie każdy chce uczestniczyć w historii....Ja bym bardzo chciała.
Pozdrawiam Kasia
Moim zdaniem brać udział w tworzeniu rasy i historii jest super.
Jak wielu hodowców, którzy mieli jakiś pomysł na to co chcą robić.
Kontynuujesz linię, która właściwie nie jest ciągnięta dalej (póki co jedyną, która może ci zagrozić jest Cyga, bo reszty po Azie jakoś nie widać
). Pofatygowałaś się ładnych parę kilometrów na krycie i zaryzykowałaś kryciem psem, który wcześniej nie krył…Masz szczeniaki z naprawdę niezłym rodowodem. Teraz wozisz całą ferajnę na wystawy i pokazujesz.Ja osobiście nie uważam, że posiadanie szczeniaka z jakiegoś konkretnego miotu jest akurat tym, co nas wpisuje w historię rasy. Raczej jest to systematyczna praca na jej rzecz, prowadzenie hodowli z konkretnym zamysłem (jak np. od wielu,wielu lat prowadzenie hodowli pod kątem użytkowości, choć także z uwzględnieniem eksterieru, przez K. Janiaka), odważne skojarzenia ( w tym wprowadzenie KW, co spotykało się i nadal spotyka z bardzo różnym odbiorem). Także myślę, że wszyscy, którym się chce powinni nie tyle skupiać się na aspekcie historyczności, co raczej systematycznej, przemyślanej i konsekwentnej pracy na rzecz rasy.
Dla jasności –cieszę, że jest ten miot. Z ogromną radością zaglądam i bardzo uważnie oglądam zdjęcia. Mam swoich faworytów i bardzo chciałabym móc ich obserwować. Plan hodowlany nakłada naprawdę masę obowiązków na osoby, które chcą coongary rozmnażać i z pewnością nie jest to łatwe. Fascynuje mnie to jak idą geny (ogólnie, nie tylko w tym miocie) i jak widać „wychodzenie” pewnych prawideł (pierwsze pokolenie bardziej wyrównane, drugie bardziej zróżnicowane). Co do części z tego miotu na pewno nikt z nas patrząc na nie i nie znając historii nie miałby wątpliwości, że to ogarki pełną gębą.
Dużym wyzwaniem jest znalezienie im takich domów, żeby faktycznie ten miot nie poszedł w las…albo poszedł na ścieżki tropowe
.I moim zdaniem nie chodzi o medale i championaty, raczej o to , żeby w ogóle właściciele pojawili się na przeglądzie, bo patrząc ile procentowo z miotów pojawia się potem na wystawach…No nie jest to proste…Fajnie byłoby gdyby według życzenia węszynoski przynajmniej część trafiła do ludzi, którzy chociaż spróbują je rozmnożyć...Mechanizm wpisu na KW jest dla mnie raczej jasny i chyba nie może się odbywać inaczej niż w przypadku innych KW
GAWRA NN –przegląd- wpis na KW – AS-DUR KW 1 –ŁOZA KW 2- dzieci Łozy PKR
ZADRA- przegląd – wpis KW - ZAZULA KW1- dzieci ZAZULI KW2- wnuki ZAZULI PKR (warunek dodatkowy po przeglądzie i ocenie Zarządu Głównego ZK)
Mioty były : Z , SZ i CZ
Iluż chętnych powinno się pchać do brania pod dach coogarów, bo przecież łatwiej…… nieważne, że póki co ZKwP nie nadaje im w zasadzie żadnego statusu. 
