Strona 21 z 57
Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: niedziela 23 sty 2011, 10:58
autor: Batyah

piękne zdjęcia
spacer super!!!!!!!!
chcemy jeszcze

Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: niedziela 23 sty 2011, 13:24
autor: ania N
Karbon dorasta
Fajne spotkania możecie sobie organizować. A od starzej suni dostałby po nosie i zaraz by mu przeszło.

Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: niedziela 23 sty 2011, 17:22
autor: dor
Wklejam link do nauki przywołania:
viewtopic.php?f=8&t=528&st=0&sk=t&sd=a&start=40" onclick="window.open(this.href);return false; Życzę więcej cierpliwości, niż ja miałam

Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: niedziela 23 sty 2011, 17:37
autor: Chaszczy
Dzięki! Będziemy walczyć...

Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: niedziela 23 sty 2011, 20:46
autor: Chaszczy
miszakai pisze:Przypomnijcie mi rodziców Karbona

W ogóle to fajnie byłoby wpisywać zakładając bloga rodziców bo ja np. się gubię

słuszna uwaga, zedytowane.
Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: poniedziałek 24 sty 2011, 10:32
autor: kasiawro
Karbon temperamenty pies będzie skoro już zaczyna panienki podrywać

.
Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: wtorek 25 sty 2011, 12:20
autor: Chaszczy
Zapraszam na relację z ostaniego wspólnego spaceru krakowskiego towarzystwa
tutaj
Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: niedziela 30 sty 2011, 19:40
autor: misiek-kmita
jak się kiedyś spotkamy to trzeba uważać żeby nie pomylić psów- bardzo bardzo są do siebie podobne
Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: sobota 12 lut 2011, 21:52
autor: Chaszczy
Tak dla "się przypomnienia" - Karbon domowy.
Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: sobota 12 lut 2011, 21:58
autor: Chaszczy
A dzisiaj byliśmy na dłuuugim spacerku. Niestety, bez aparatu, a szkoda, bo zapuściliśmy się w nieznane chaszcze. A w zasadzie szkoda, że bez kamery, bo po raz pierwszy usłyszałem, jak psisko gra. Co prawda za zającem, który wyrwał się nam spod nóg, ale taki skowyt, to po raz pierwszy słyszałem u Karbona. Zając oczywiście okazał się szybszy
