Ja też nie mroziłam, ale nalewka z owoców średnio mi smakowała. Poza tym czytałam, że owoc bzu z alkoholem to nie jest dobre zestawienie i przestałam robić.
Dereń zalany
Nasze babcie zbierały czarny bez po przymrozkach. Odkąd pojawiły się zamrażarki nie trzeba czekać do pierwszych przymrozków. Inna szkoła mówi żeby z owoców szkodliwych substancji pozbyć się na gorąco.
Taaa aronię też mieliśmy zbierać po przymrozkach i coś nam ją zażarło Tylko kubeczek uzbierany. Mój mąż pracowicie zamroził, potem zalał jakąś miksturą z miodem, cynamonem, wanilią i spirytusem. Następnego dnia już mi kazał próbować.
Ja robię standardowo. Pigwowca bez gniazd nasiennych, w plasterkach zalewam wódką ze spirytusem. Kilka tygodni naciąga, czasem potrząsam. Potem zlewam płyn a na owoce miód/cukier. Potem mieszam, filtruję i czekam.
Dzięki Wam za rady.
Zasypałam cukrem, który już po 2-ch dniach rozpuścił się. Jeszczes sobie postoi trochę sok naciąga i będę zlewać i zalewać spirytusem - podobnie robię jak pigwę. Zobaczymy co wyjdzie - pigwowiec jeszcze piękniej pachnie niż pigwa.
Haniu musimy się wymienić potem dla smaku .