
W samochodzie był bardzo, bardzo grzeczny. Przed wejściem chwilę sobie jeszcze pospacerowaliśmy i oddałam go lekarzom.
Bisennik mówi, że jego to bardzo teraz boli. Dzisiaj na noc zostaje w szpitalu bo sama operacja też jest bardzo bolesna.
Wybudzą go tylko z głębokiej narkozy a cała noc będzie na znieczuleniu żeby go aż tak nie bolało.
Po zabiegu mają zadzwonić z lecznicy jak się ma. I drugi raz, jutro po obchodzie koło południa.
Jeżeli wszystko będzie ok, mamy go zabrać jutro o 19.
Nie wiemy jeszcze czy będzie miał gips czy nie - wszystko zależy jak potoczy się operacja.
Wszystkie zalecenia na "po" dostaniemy jutro.
Zawiozłam dziś do hotelu dużo rzeczy, w tym tak z 1/3 dużego worka karmy dla Budrysa, weterynaryjnej, na stawy i jakiś preparat też, kocyki miękkie na po operacji, jakieś podkłady. Wyczesaliśmy go z Bartkiem, jest niezwykle przystojny! <3
No, to czekamy na telefon.