MAsop pisze:A jakieś zdjątko Salwisionka w wolnej chwili (o ile takie istnieją )
To może w święta albo po chwilowo na wielu frontach roboty huk...
W tematach finansowych: zanim przyjechała Salwa przedstawiłyśmy nasza propozycję finansową hotelowania Salwy (nie powszechnie, tylko paru zaangażowanym forumowiczom) i ją nadal podtrzymujemy, z jedną modyfikacją: w obecnej sytuacji oprócz kasy za hotelowanie będziemy prosiły o zwrot kosztów paliwa, jeśli konieczne będą dalsze jazdy do wetów, na co się chwilowo zanosi.
Nasza propozycja to 200 zł za miesiąc za hotel plus wszystkie koszty wyżywienia, zabezpieczania na kleszcze, szczepień i leczenia. No i jak wyżej napisane-koszty paliwa na jazdy z Salwą związane.
Dziękujemy za wszelkie sugestie podniesienia opłaty hotelowej, to naprawdę bardzo, bardzo miło z Waszej strony, ale Salwa jest córką Hultaja, jako jego właścicielka poczuwam się też w części do opieki nad nią.
Biegunka, picie i niezagęszczanie moczu to wypisz wymaluj objawy jakie miał Jura po schronie. Z tym że on miał jak się okazało straszną anginę co zainfekowało organizm. Czy ktoś jej zaglądał przy okazji do gardła?
Biedula, oczywiście w miarę możliwości pomożemy .
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."
Wątpię, żeby to była angina. Stanu zapalnego nie wykazały też badania krwi. Glukoza w moczu była na poprzednich badaniach i jest na tych.
Cieszę się bardzo, że biegunka daje się opanować i że pije mniej
SARABANDA pisze:
Ja bym zrobiła poszerzone badania krwi o całą biochemię i elektrolity i jeżeli badania wyjdą dobrze a w moczu nie ma białka to bym ją leczyła objawowo tylko bez leków szkodzących na nerki, antybiotyki , nawadnianie, dieta z normalną zawartością białka.
Taki jest plan, ale chciałabym dokładniejsze badania robić już pod opieką specjalisty z którym an razie brak kontaktu.
Lekarz, który konsultował wyniki Salwy zalecił głównie suplementację wit D, potas, wapń. Jakby ciągle były problemy jelitowe to Kreon. Sugerował też chydrochlorotiazyd - podobno przy zespole Fanconiego powoduje on zagęszczanie moczu. Antybiotyku w ogóle nie zamierzaliśmy dawać - w tej chwili nie ma do tego żadnych wskazań.
W taj chwili wygląda na to, że widoczne problemy wynikały z odwodnienia. Po nawodnieniu dożylnym Salwa odzyskała apetyt - w tej chwili z wielkim apetytem zjada dwie pięciolitrowe michy gotowanego jedzenia dziennie i w wolnych chwilach podgryza suchego, kociego intestinala (chyba z nudów, bo znika bardzo wolno). Przestała tak obsesyjnie pić - początkowo wypijała całą wodę do której miała dostęp, w tej chwili woda stoi i pije tylko od czasu do czasu. Problemy jelitowe na razie opanowane.
Wieści bardzo optymistyczne , oby tak dalej.
To co wiemy prawie na pewno to potwierdzenie dziedzicznego zespołu Fanconiego, bo to nie może być przypadek że obie chorują. Możemy szukać potwierdzenia czy to zespół idiopatyczny czy związany z jakimś metabolicznym schorzeniem - u ludzi jako przyczynę wymienia się min cystynozę, galaktozemię.
Jak rozmawiałam z wetami we Wrocławiu, którzy zresztą przyznawali się że nie mają doświadczenia w temacie ze wzgl na rzadkość schorzenia, to nie zalecali podawania leków czy elektrolitów i minerałów, chyba żeby były zaburzenia ich poziomu we krwi. U ludzi zaleca się suplementację wit D ale chyba tylko u dzieci, a przecież zdrowe dzieci też mają podawane witaminy i minerały.
Pytałam też o podawanie wapnia nawet w ilości zalecanej u zdrowego rosnącego szczeniaka, odradzali.
W efekcie Czuprynka dostawała tylko suchą karmę odpowiednią dla wieku, tylko w dużo większej ilości, dłużej dostawała juniora, do tego dostawała trochę sera, warzyw, kości , mięsa, jadła też częściej. Dostając ok 3 razy więcej suchej karmy od zalecanej ilości miała dostarczane też więcej minerałów i witamin.
Krzywica z którą do mnie przyjechała ustąpiła, nie ma też w wieku dorosłym jak widać skłonności do złamań, jej aktywność nie wskazuje na obecność bóli kostnych jakie mogłaby mieć przy osteomalacji .
My jesteśmy przed kontrolnymi badaniami krwi i moczu w przyszłym tygodniu.
Osobiście przed zrobieniem poszerzonych badań krwi i moczu u Salwy nie stosowałabym żadnego leczenia, poza tym na biegunkę, gdyby trzeba było. AniaW pisała o leukocytach w moczu a że Salwa była świeżo po sterylce zakładałam że dostaje jeszcze antybiotyk. O hydroclorotiazydzie nie słyszałam, nie wiem jakby miał działać, skoro jest to lek moczopędny, poza tym ma wiele działań ubocznych ale któż wie?
Bardzo jestem zainteresowana oceną Salwy przez specjalistę, nas też czeka wyprawa tylko my mamy jeszcze dalej.
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."