Strona 21 z 87

Re: Husarz i Mina w Poniatowskim Dworze

: poniedziałek 24 lis 2014, 11:58
autor: delia
No, aż mi dech zaparło. Pięknie wyglądacie w tych strojach!
Ja też widzę tłuszczyk
no w końcu zima idzie , jakieś zapasy muszą być! :D

Re: Husarz i Mina w Poniatowskim Dworze

: poniedziałek 24 lis 2014, 12:27
autor: Poniatowski Dwór
Wasze sugestie pozwolą mi łatwiej przejść na karmienie go 2 razy dziennie :placzek: - bo ja tak po mamusinemu - karmie częściej mniejszymi porcjami i lubię jak micha jest puściutka (i dorzucam do karmy - to mięsko, to zupkę, to sosik z obiadku, to olej - aby pieskom lepiej smakowało i sie dooooobrze najadły - sama sucha karma jest dla nich za mało smaczna - chyba je troszke rozpieściłam :zly2: :zly2: )
Mój Łukaszek juz dawno sugerował rzadsze karmienie - 1 raz, ostatecznie 2 razy dziennie, ale.... nie mogłam tej opcji przełknąć. Ale może czas.... :mysl_1:

Re: Husarz i Mina w Poniatowskim Dworze

: poniedziałek 24 lis 2014, 14:11
autor: qzia
No żeby takiego starego byka jak dziecko karmić. U nas 2 razy dziennie to tylko w niedziele. ;) ;)

Re: Husarz i Mina w Poniatowskim Dworze

: poniedziałek 24 lis 2014, 14:34
autor: miszakai
Wydaje mi się, że duże psy powinny zostać przy 2 karmieniach dziennie :mysl_1:

Re: Husarz i Mina w Poniatowskim Dworze

: poniedziałek 24 lis 2014, 15:04
autor: aganowaczek
Ja moje psy karmię dwa razy dziennie. Jeśli któryś jest moim zdaniem za chudy to tego osobnika karmię 3 razy dziennie. U Nority skończyło się to tym, że psica przestała jeść a żarcie z michy zakopywała w słomie :zly1:
Poniatowski Dwór pisze:chyba je troszke rozpieściłam
Troszkę :gleba:

Re: Husarz i Mina w Poniatowskim Dworze

: wtorek 25 lis 2014, 10:47
autor: Basia
Aniu, Mina była karmiona zawsze 2 razy dziennie o 7 i 19. Nic jej nie dorzucaj do jedzenia, bo później odmawia suchego. Ogar jak dziecko...rozpieścić łatwo. Poza tym po sterylce będzie łatwiej tyła.
Przez pierwsze trzy dni nie dorzucania do suchej karmy, nie będą pewnie chciały jeść i będą kombinować, ale tym się nie przejmuj. Z głodu nie umrą.
Powodzenia w odchudzaniu :tia:

Re: Husarz i Mina w Poniatowskim Dworze

: wtorek 25 lis 2014, 10:53
autor: aganowaczek
STO LAT STO LAT!!!

Re: Husarz i Mina w Poniatowskim Dworze

: piątek 28 lis 2014, 14:10
autor: Poniatowski Dwór
Husi dziękuje za życzenia. :hi_1: :hi_1: :hi_1:
Wrzuciłbym zdjęcie z michą urodzinową ale nie zdązyłam zrobić tak szybko zastała pożarta :strach_2: W ramach prezentu w kontekscie ostatnich pasji Husiego (i pańci) Husi dostał piękną specjalnie dla niego uszytą obrożę tropową :fiufiu:

Re: Husarz i Mina w Poniatowskim Dworze

: piątek 28 lis 2014, 23:05
autor: ania N
Piękna :fiufiu: i najlepszego. :piwko:

Ps. Jak chcecie możemy się kiedyś na jakąś ścieżkę tropową umówić. ;)

Re: Husarz i Mina w Poniatowskim Dworze

: poniedziałek 01 gru 2014, 14:07
autor: Poniatowski Dwór
Bardzo chcemy!!!! :happy3: :happy3:

My co prawda dopiero raczkujemy – jesteśmy na etapie posługiwania się dolnym wiatrem..
Zaczynaliśmy od ćwiczeń w domu: chowania smakołyka w jednej ręce, podawania zaciśniętych dłoni do nawąchiwania z poleceniem „wąchaj szukaj”. Potem utrudniliśmy pracę chowając smakołyk poza zasięgiem jego wzroku – bardzo szybko załapał i pięknie znajdował.
Pracę na dworze zaczęliśmy od zakładania kilkumetrowych włóczek na podwórku. –smakołyk na sznurku i długim patyku i ciągnięty w linii prostej (aby było atrakcyjniej potem zamieniłam go na wątróbkę) Ostatnio pracował już na ponad 60 m włóczce z kilkoma załamaniami. Po naprowadzeniu na początek włóczki i wydaniu komendy wąchaj, szukaj szedł pięknie i odnajdował smakołyk – w nagrodę go oczywiście zjadał.
Na spacerach też uczę go pracy dolnym wiatrem, poprzez chowanie się przed nim, kiedy odbiegnie i i mnie nie widzi. Bardzo szybko zaczyna mnie szukać i znajduje i oczywiście dostaje smaczek i mizianko. I dzięki temu nauczył się częściej sprawdzać gdzie jestem (ale nie zawsze – węszenie po lesie wciąga go.... a raz jak poszedł za zającem to dłuugo i coraz dalej słyszałam jak grał. Minę udało mi się natychmiast odwołać gwizdkiem, aby nie poszła za nim a Husi ....jak on przestał gdzieś w oddali szczekać to ja zaczęłam gwizdać – i całkiem szybko wrócił do mnie i było widać, że był zachwycony gonitwą a ja odetchnęłam z ulgą).
Przed nami nieustająca nauka posłuszeństwa i posłuchu (ale ogary są tu chyba nie reformowalne), w tym tygodniu zacznę uczyć go odłożenia, potem może wybierzemy się okolice strzelnicy aby powolutku go ostrzeliwać, aby może po nowym roku połączyć te dwie czynności. Chce też podjąć naukę poruszania się psa przy nodze w terenie zadrzewionym, tak aby nie zaczepiał się otokiem o drzewa – już wiem jak to ćwiczyć ale nie wiem jeszcze co na to kufa Husiego (???) – właśnie dziś przyszedł zamówiony otok.
W planach tez oczywiście zakładanie włóczek i ścieżek tropowych (już przy pomocy badyla lub biegu, nie smaczków) na polach i w lesie. Nabyłam skórę z dzika – właśnie suszy się w soli na strychu, mam trochę farby z dzika , ekstrakt „dzik” i oczywiście duże rapety. Wszystko jest ale.... najmniej czasu – tak szybko się robi ciemno....
Dużo czytam i oglądam w temacie bo mnie to bardzo intryguje a jak patrzę na Husarza i jego zachowanie to moimi oczyma laika widzę duży łowiecki potencjał... Oczywiście najbliższe tygodnie pokażą - ale chce próbować...a on jak tylko widzi jakąkolwiek smycz to już wie że to oznacza wyjście poza obręb posesji i duuużo nowych wrażeń i jest przeszcześliwy.
A chciałbym aby Husarz nie tylko dobrze wyglądał ale i tez sprawdzał sie użytkowo....

Ojej - ale sie opisałam :strach_2:
Jak widać - wciągnęło mnie to na amen - więc bardzo chętnie się umówimy :marzyc:

A teraz parę zdjęć z domowej integracji....