Strona 21 z 45
Re: Dwaj panowie D
: czwartek 10 sty 2013, 22:52
autor: Wigro
No i zobaczcie, debile znowu okradli Grabarkę, dziś.
Re: Dwaj panowie D
: piątek 11 sty 2013, 10:14
autor: Ola i Dunaj
Tia, słyszałam w wiadomościach...

Re: Dwaj panowie D
: piątek 11 sty 2013, 12:03
autor: ania N
Grabarka jest niesamowita, szkoda że nie wszyscy potrafią to docenić.
No i znów Jureczka Wilga nie zabrała.

Re: Dwaj panowie D
: piątek 11 sty 2013, 13:42
autor: Wilga
Ania,
niech się Juruś nie martwi, na lato 2013 zaczynamy przeglądać strony z kwaterami w okolicy Nałęczowa-Kazimierza. Kto to wie, gdzie nas tym razem wyniesie?

.
Tylko Dwaj Panowie D + Fiordzik + Juruś i jedna Wilga - to zaczyna być tak jak pomysł moich kolegów z Karsiborskiej, którzy zakupiwszy 6 ogierków konika polskiego, stwierdzili - "teraz tylko kupimy klaczkę i będziemy hodować koniki"

. Odtąd w pracy zwrot "6 ogierów" używany jako określenie rzeczy niemożliwych.
Pozdrawiamy
BB i Wi
Re: Dwaj panowie D
: sobota 12 sty 2013, 09:07
autor: Ania W
Dorzuci się Łozę i atmosfera się rozładuje ....poprzez eksplozję

Re: Dwaj panowie D
: sobota 12 sty 2013, 23:02
autor: Ola i Dunaj
Ania W pisze:Dorzuci się Łozę i atmosfera się rozładuje ....poprzez eksplozję

Nawet nie próbuję sobie tego wyobrazić

Re: Dwaj panowie D
: niedziela 13 sty 2013, 20:35
autor: Ola i Dunaj
Pies czasami potrafi dostarczyć rozrywki... Wystarczy pojechać do kina. Wówczas znudzony pies myśliwski, który dawno nie chodził na sztucznym tropie, wyciąga dwa 0,5 kg woreczki z suszoną krwią i układa sobie ścieżkę na dywanie. Miejsca nawąchania i organoleptycznego sprawdzania farby (pewnie na zestrzale) były doskonale widoczne.
Teraz żałuję, że nie uwieczniłam tego widoku ale powiem wam, że wizja uprzątania takiego pobojowiska skutecznie mnie zniechęciła do jakiejkolwiek dokumentacji fotograficznej

Za to dzisiaj świeżych tropów było w bród. Najciekawszy okazał się ślad bobra, który zaprowadził psa wprost do wejścia do korytarza bobrowego przy spuszczonym stawie. Dobrze, że pies był w szelkach więc jakoś udało mi się go stamtąd wyciągnąć. Ale lekko nie było

No i poszliśmy dalej. Kiedy już mi się wydawało, że jesteśmy dosyć daleko od bobrowych pokus to puściłam psa luzem. Pewnie wiecie co było dalej. Azymut bobry. I ciepły trop, i głoszenie. To bliżej, to dalej, dalej. Cicho. Po jakim czasie pies w polu widzenia. Głuchy jak pień. Tylko myszkowanie po zaroślach i bagnie. Po pół godzinie udało się odłowić. Pańcia dostatecznie wybiegana więc można wracać do domu
I o ironio losu. Po powrocie do domu wygrzebałam zdjęcia jak z Dunajem chodzimy na szkolenie. Czyli pies szkolony. Szkoda tylko, że podnoszenie koszyczka słabo przekłada się na posłuszeństwo w lesie

Zdjęcia kiepskiej jakości ale dla mnie na wagę złota. Mam dowód

Re: Dwaj panowie D
: niedziela 13 sty 2013, 20:58
autor: Ania W
Ola i Dunaj pisze:
I o ironio losu. Po powrocie do domu wygrzebałam zdjęcia jak z Dunajem chodzimy na szkolenie.
Ola i Dunaj pisze:Czyli pies szkolony. Szkoda tylko, że podnoszenie koszyczka słabo przekłada się na posłuszeństwo w lesie
Podnoszenie koszyczków, słoiczków, sztućców, turlanie, twisty, ukłony WCALE nie przekładają się na posłuszeństwo w terenie

I prawo Walentynowicz

Re: Dwaj panowie D
: poniedziałek 14 sty 2013, 09:39
autor: qzia
Re: Dwaj panowie D
: poniedziałek 14 sty 2013, 20:19
autor: Ola i Dunaj
qzia pisze: Jak by się Pańcia ucieszyła jakby takiego bobra do koszyczka włożył.

Poczekam do Wielkanocy i wtedy poproszę Pana Psa o koszyczek z zajączkiem i jajeczkami
