Strona 3 z 8
Re: Ogary z Liliowych Łąk, Hultaj x Jemioła, lipiec 2010
: wtorek 10 sie 2010, 10:25
autor: nulka
. Za to teraz zaczynamy się bać

nie taki diabeł straszny
Maluchy jak zwykle ogarki ślicznusie

z tymi swoim spokojnym wzrokiem i te śpiące
A Calvados to który?
Pozdrawiamy serdecznie całą ferajnę

Re: Ogary z Liliowych Łąk, Hultaj x Jemioła, lipiec 2010
: wtorek 10 sie 2010, 10:28
autor: trusiak
Ach te małe ogarkowe, prześliczne mordki...
Re: Ogary z Liliowych Łąk, Hultaj x Jemioła, lipiec 2010
: wtorek 10 sie 2010, 10:48
autor: EiMI
nulka pisze:A Calvados to który?
Mam nadzieję, że jutro już będziemy wiedzieli na pewno

Pani Wioletka, w porozumieniu z panią Hanią wybrały nam szczeniaczka odpowiedniego dla naszego "przedszkola", ale serce nie sługa.... Definitywnie wyjaśni się "oko w oko". No chyba że się nie wyjaśni nic a nic, bo wszystkie są urocze

A że wszystkich mieć nie możemy, to się pewnie i tak zdamy na obiektywny wybór siły wyższej

Re: Ogary z Liliowych Łąk, Hultaj x Jemioła, lipiec 2010
: wtorek 10 sie 2010, 11:12
autor: Aszemi
EiMI pisze:"Sam pan jesteś skundlony!"

i prawidłowo
EiMI pisze:A że wszystkich mieć nie możemy,
Oj tak to jest jak jak wpadłam odebrać Salwę to też miałam ochotę zabrać wszystkie- kto wie z którym bym wyjechała wtedy z hodowli gdybym wcześniej nie ustaliła telefonicznie którą chcę

Re: Ogary z Liliowych Łąk, Hultaj x Jemioła, lipiec 2010
: wtorek 10 sie 2010, 11:27
autor: hania
Re: Ogary z Liliowych Łąk, Hultaj x Jemioła, lipiec 2010
: wtorek 10 sie 2010, 11:33
autor: EiMI
W kwestii oczopląsu i trudnych wyborów Aszemi to myślę, że gdyby tylko warunki lokalowo-finasnsowe pozwoliły to pewnie ze wszystkimi
I w drugą stronę, gdyby w tych samych okolicznościach przyrody hodowca miał wybierać..... żadnego by nie oddał
W końcu, kiedy już przychodzi czas rozstania, to najgorsze (a jednocześnie takie słodkie) za nim czyli już z górki
Nieprawdaż Pani Wioletko? Tyle szczęścia

Re: Ogary z Liliowych Łąk, Hultaj x Jemioła, lipiec 2010
: wtorek 10 sie 2010, 17:58
autor: wioleta
Gdy Lili miała kilka miesięcy chcieliśmy zatrzymać czas, była słodka i śliczna. Jak chciała siusiu przybiegała w nocy i nas lizała. Do dzisiaj wspominam romantyczne spacery po ogrodzie, nocą w szlafroku po śniegu

Re: Ogary z Liliowych Łąk, Hultaj x Jemioła, lipiec 2010
: wtorek 10 sie 2010, 18:38
autor: BasiaM
wioleta pisze:...Do dzisiaj wspominam romantyczne spacery po ogrodzie, nocą w szlafroku po śniegu

My też mieliśmy takie przygody ... co prawda nie w śniegu ale były
I jeszcze namawianie malucha " no zrób jeszcze siusiu, no jeszcze albo qpke może zrób ... no rób "

Re: Ogary z Liliowych Łąk, Hultaj x Jemioła, lipiec 2010
: wtorek 10 sie 2010, 18:57
autor: wioleta
W końcu, kiedy już przychodzi czas rozstania, to najgorsze (a jednocześnie takie słodkie) za nim czyli już z górki
Nieprawdaż Pani Wioletko? Tyle szczęścia

[/quote]
Prawda, prawda. Z Górki, ale smutno pomyśleć o rozłące

Re: Ogary z Liliowych Łąk, Hultaj x Jemioła, lipiec 2010
: wtorek 10 sie 2010, 19:33
autor: BasiaM
wioleta pisze:...Prawda, prawda. Z Górki, ale smutno pomyśleć o rozłące

Pamiętam jak odbieraliśmy Uchatka
Beata ( hodowczyni ) powiedziała w pewnym momencie " jedźcie już ! bo za chwilę nie wytrzymam i się popłaczę

"
W tym momencie ja się rozbeczałam ....
Dodam, że Uchaty wyjeżdżał jako pierwszy ....