Re: Witamy...
: środa 31 mar 2010, 11:23
Z naszych obserwacji (AniRe i moich) wynika (w domu jednocześnie mamy co najmniej dwa berny i co najmniej trzy ogary), że ogar jednak potrzebuje więcej ruchu.
Poza tym obie rasy maja trochę wspólnego i jednocześnie pod pewnymi względami bardzo się różnią. Obie rasy lubią kontakt fizyczny, są przyjacielskie, łagodne, lubią być z ludźmi.
Przy słabych psychicznie psach berny częściej boją się ludzi a ogary środowiska. Berny są bardziej pobudliwe, ogary częściej popadają w katatonię - w związku z tym ich leki też inaczej się objawiają - berny boją się bardziej aktywnie, ogary pasywnie. A w obu rasach jest sporo lękowych psów.
Największa różnica polega na stosunku do środowiska i do człowieka. Dla standardowego berna gdziekolwiek jest najważniejszy jest właściciel. Na spacerach trzyma się blisko, dużo mniej eksploruje środowisko, nie ucieka, nie biega za zwierzyną. Jest bardzo nastawiony na współpracę z człowiekiem. Zdecydowana większość berneńczyków jest naturalnie wpatrzonych we właściciela.
Ogar jest bardziej samodzielny i niezależny. Współpracy i zapatrzenia we właściciela trzeba go nauczyć a i tak nie będzie taki jak przeciętny, nie uczony tego bern. Na spacerach dla ogara najważniejsze jest środowisko, eksploracja, węszenie, gonienie zwierzyny. Innego zachowania trzeba go nauczyć i czasem wymaga to ciężkiej i długiej pracy. I nigdy spacery z ogarem nie są tak komfortowe jak spacery z bernem. Bo przy ogarze to właściciel musi pilnować psa przy bernie to pies pilnuje się człowieka.
Te różnice wynikają z różnego pierwotnego przeznaczenia rasy i naprawdę są duże. Obie rasy są wspaniałe, ale to pierwotna użytkowość generuje różnice, które wpływają na troche inne zycie z jedną i drugą rasą - inne ważne rzeczy w szkoleniu, inny komfort spacerowy, inne życie w domu (ogar śpi na kanapie lub posłaniu i stamtąd obserwuje a bern jest do mnie "przyklejony")
Nasze berny niestety nie nadają się do pracy w dogoterapii (jedna ze względu na ułomność fizyczna, druga ze względu na nieszczęśliwe wydarzenie w jej życiu), ale chciałabym mieć kiedyś pracującego berna. Nasze dwa ogary pracują z ludźmi. I mam nadzieję, że zawsze będę miała ogara dogoterapeutę.Uważam, że pod tym względem te rasy mają podobne predyspozycje o ile się trafi na psa, który ma frajdę z kontaktu z ludźmi.
Bardzo istotną różnicą między oboma rasami jest długość życia. Kilkunastoletni ogar to standard. Dziesięcioletni bern to ewenement (średnia życia to 6 lat).
Ja "dorobiłam się" berna mając ogary i była to dla mnie duża różnica. Myślę, że w drugą stronę może być jeszcze większa.
A odnośnie niepełnosprawnego, leżącego dziecka - trzeba pamiętać, że ogar jest jednak dużym psem i w okresie dorastania potrafi być mało delikatny.
Poza tym obie rasy maja trochę wspólnego i jednocześnie pod pewnymi względami bardzo się różnią. Obie rasy lubią kontakt fizyczny, są przyjacielskie, łagodne, lubią być z ludźmi.
Przy słabych psychicznie psach berny częściej boją się ludzi a ogary środowiska. Berny są bardziej pobudliwe, ogary częściej popadają w katatonię - w związku z tym ich leki też inaczej się objawiają - berny boją się bardziej aktywnie, ogary pasywnie. A w obu rasach jest sporo lękowych psów.
Największa różnica polega na stosunku do środowiska i do człowieka. Dla standardowego berna gdziekolwiek jest najważniejszy jest właściciel. Na spacerach trzyma się blisko, dużo mniej eksploruje środowisko, nie ucieka, nie biega za zwierzyną. Jest bardzo nastawiony na współpracę z człowiekiem. Zdecydowana większość berneńczyków jest naturalnie wpatrzonych we właściciela.
Ogar jest bardziej samodzielny i niezależny. Współpracy i zapatrzenia we właściciela trzeba go nauczyć a i tak nie będzie taki jak przeciętny, nie uczony tego bern. Na spacerach dla ogara najważniejsze jest środowisko, eksploracja, węszenie, gonienie zwierzyny. Innego zachowania trzeba go nauczyć i czasem wymaga to ciężkiej i długiej pracy. I nigdy spacery z ogarem nie są tak komfortowe jak spacery z bernem. Bo przy ogarze to właściciel musi pilnować psa przy bernie to pies pilnuje się człowieka.
Te różnice wynikają z różnego pierwotnego przeznaczenia rasy i naprawdę są duże. Obie rasy są wspaniałe, ale to pierwotna użytkowość generuje różnice, które wpływają na troche inne zycie z jedną i drugą rasą - inne ważne rzeczy w szkoleniu, inny komfort spacerowy, inne życie w domu (ogar śpi na kanapie lub posłaniu i stamtąd obserwuje a bern jest do mnie "przyklejony")
Nasze berny niestety nie nadają się do pracy w dogoterapii (jedna ze względu na ułomność fizyczna, druga ze względu na nieszczęśliwe wydarzenie w jej życiu), ale chciałabym mieć kiedyś pracującego berna. Nasze dwa ogary pracują z ludźmi. I mam nadzieję, że zawsze będę miała ogara dogoterapeutę.Uważam, że pod tym względem te rasy mają podobne predyspozycje o ile się trafi na psa, który ma frajdę z kontaktu z ludźmi.
Bardzo istotną różnicą między oboma rasami jest długość życia. Kilkunastoletni ogar to standard. Dziesięcioletni bern to ewenement (średnia życia to 6 lat).
Ja "dorobiłam się" berna mając ogary i była to dla mnie duża różnica. Myślę, że w drugą stronę może być jeszcze większa.
A odnośnie niepełnosprawnego, leżącego dziecka - trzeba pamiętać, że ogar jest jednak dużym psem i w okresie dorastania potrafi być mało delikatny.