Jastanka owszem, możesz się teraz obrazić i "zabrać zabawki", albo schować dumę do kieszeni i pomóc przede wszystkim temu psu znaleźć się w dobrym domu. I jeżeli masz propozycję dobrego i sprawdzonego domu (a takim jest na pewno węszynoska) to nie jest to robienie prezentu pierwszej lepszej osobie, która się zgłosi do ciebie.
jastanka pisze:Frida nie ma jeszcze nowego domu i zaczynam powoli tracić na to nadzieję.
Jastanka prawda jest taka jak pisali moi poprzednicy...
Ja się nie dziwię, że ktoś chce sprzedać nawet dorosłego psa - ma do tego prawo ale musi liczyć się z tym, że pies nie pójdzie w tydzień czy dwa...Niektóre na allegro wracały i po roku - najwyraźniej nie znalazł się amator za podaną wcześniej cenę...
Tak jak pisał nowmac - ludzie wolą szczeniaki...zazwyczaj myślą ,że "ulepią je na swoje podobieństwo" (to może być dość mocno mylące

). Podrośnięty pies, jeżeli ma wpojone podstawowe zasady wychowania ma dużo zalet, ale wiele osób po prostu chce szczeniaka dla jego "szczeniakowatości ". A jeżeli jeszcze cena dorosłego psa niewiele różni się od szczeniaka...dla wielu wybór jest bardzo prosty.
jastanka pisze:Przerobiliśmy dotychczas 7 opcji i wszystkie się stopniowo z różnych względów wykruszały.
Bo jest suczką a nie psem, bo jest 'za stara na przyuczanie do polowania', bo pan już kupił psa (dzwonił kiedy byłam w szpitalu a kiedy oddzwoniłam było już za późno), bo mąż się nie zgadza (z tego powodu chyba ze 3 tematy odpadły), bo nie mieliśmy jak przywieźc jej do Warszawy itd itd
Nie dziwi mnie że ktoś chce sukę a nie psa (dla ciebie teraz to, że jest suką też jest problemem), to, że za stara do przyuczenia do polowania...to chyba ktoś nie do końca wiedział o czym mówi, na zgodę męża forum raczej wpływu mieć nie będzie....ale jeżeli był
dobry dom w W-wie a wy mieliście problem z jej dowozem to trzeba było napisać na forum - ja mogłabym ją przewieźć i pewnie nie tylko ja wyraziłabym chęć pomocy.
jastanka pisze:Z przerażeniem czekamy na moment kiedy dostanie cieczki i do wszystkich atrakcji dojdzie podkopywanie się do nas psów błąkających się w okolicy. Wtedy chyba zwariuję do reszty ...
A jakie sa inne atrakcje? Bo ja zrozumiałam, że to jest bezproblemowa suka...chyba, że te atrakcje nie dotyczą suki...
I tak na koniec - psy oddawane do adopcji w miarę szybko znajdowały domy - nawet te starsze ( nawet te bez udokumentowanego pochodzenia - m.in. ze schronisk). I jak do tej pory nie mamy chyba z tym złego doświadczenia, przede wszystkim dlatego , że wszyscy oddający psy starali się sprawdzić te domy dobrze.
Psy sprzedawane dłużej czekają...po prostu.
I to nie jest kwestia oburzenia tylko wzięcia tego pod uwagę - nie zauważyłam jakiegoś wielkiego oburzenia dotyczącego tego, że chcecie ją sprzedać. Pieniądze też nie dają gwarancji, że w nowym domu wszystko będzie super. To zależy przede wszystkim komu dajesz psa a nie za ile.
Jeszcze raz - chcesz sprzedać to masz do tego prawo ale to zwyczajnie może potrwać nawet miesiące i musisz się z tym liczyć.