Strona 3 z 7
Re: Szarpanie smyczą.
: wtorek 08 gru 2009, 12:33
autor: Ania W
Prawdę mówiąc to czasami jest mi średnio do śmiechu, bo nie ma na razie szans na ćwiczenie odłożenia w szelkach....Jak ją ostatnio przywiązałam do drzewa, zerkając czy stoi to oczywiście stała przy drzewie do czasu aż schyliłam się na chwilę - potem już stała koło mnie.
No i mamy problem na spacerach, bo jak ona chce iść w jakimś jedynie słusznym kierunku i ja ją próbuję postrzymać lub odciągnąć to robi "myk" - odraca się głową do mnie i cofa się do przodu ( zaręczam, że wiem co piszę i zaręczam że można się cofać do przodu

). Jeżeli nie dam kilku kroków do przodu to wychodzi z szelek...a jak daję to ona osiąga cel.
Dodam że teraz ma już dobre szelki i naprawdę dość ciasno zapięte. Przedtem miała takie łączone w jednym punkcie na górze co skutkowało tym że wystarczył skłon by one jej spadały.
Jednym słowem zmierzamy w kierunku półzaciskowej obroży

Re: Szarpanie smyczą.
: wtorek 08 gru 2009, 12:36
autor: hania
A myśmy nawet z AniąRe po ostatnich jej wyczynach o tym rozmawiały.
Re: Szarpanie smyczą.
: wtorek 08 gru 2009, 12:42
autor: Ania W
hania pisze:A myśmy nawet z AniąRe po ostatnich jej wyczynach o tym rozmawiały.
O konieczności przestawienia się na obrożę?
A może ktoś ma sprawdzony model takiej obroży? Bo ja Barda kupowałam 11 lat temu i chyba z Niemiec sprowadzana była.
Re: Szarpanie smyczą.
: wtorek 08 gru 2009, 13:44
autor: BasiaM
Malgosiaczek_27 pisze:Ania W pisze:Łoza niczym Hudini z prędkością błyskawicy wyswobadza sie z szelek
Nie nooooo... nie mogę... rzeczywiście wybitnie zdolna ogareczka

Nawet ja nie potrafie sobie wyobrazic jak można się uwolnić z zaciśniętych szelek

Oj ... można, można ... Uchaty jak za dużo wariuje albo nachyla się schodząc z górki to czasami mu spadną a potem staje przede mną NA BACZNOŚĆ z miną " no same spadły...załóż "
Re: Szarpanie smyczą.
: wtorek 08 gru 2009, 13:58
autor: Basia
Malgosiaczek_27 pisze:Ania W pisze:Łoza niczym Hudini z prędkością błyskawicy wyswobadza sie z szelek
Nie nooooo... nie mogę... rzeczywiście wybitnie zdolna ogareczka

Nawet ja nie potrafie sobie wyobrazic jak można się uwolnić z zaciśniętych szelek

Oj można, można .... a jaka po uwolnieniu głupawka dopada

Re: Szarpanie smyczą.
: wtorek 08 gru 2009, 15:18
autor: ania N
[quote=
A może ktoś ma sprawdzony model takiej obroży? Bo ja Barda kupowałam 11 lat temu i chyba z Niemiec sprowadzana była.[/quote]
No właśnie mam "wizję"

jak to powinno wyglądać ale przyznam się szczerze że nigdzie nie spotkałam.
A co do szelek moja sunia też świetnie umiała się z nich rozebrać więc wiem o co chodzi

Re: Szarpanie smyczą.
: wtorek 08 gru 2009, 15:42
autor: ania N
Czy może być obroża tego typu???

Tym materiałowym nie ufam
http://obywatelpies.pl/produkt/5741" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Szarpanie smyczą.
: wtorek 08 gru 2009, 17:58
autor: kasiawro
My mamy tego typu już drugą bo Zagajek wykańcza wszystko co Pasja ma kupowane przez cały swój okres u nas
http://www.lord-zph.pl/Galeria/D_Wyroby ... -0626.html" onclick="window.open(this.href);return false;
jesteśmy zadowoleni z niej bardzo.
Wracając do szelek Zagaj miał 3 pary w 2-ch różnych fasonach i z każdego wychodził czy był na smyczy, czy biegał luzem w szelkach, 2 sztuki zostały wraz z numerkami gdzieś w lesie- chyba pożyczył jakiemuś warchlakowi

Nie żebym mówiła, że Łoza to nie zdolna panienka

Re: Szarpanie smyczą.
: wtorek 08 gru 2009, 19:46
autor: ania N
Ad: kasiawro
Musimy wypróbować. A pamiętasz może rozmiar tej Zagajkowej?
Re: Szarpanie smyczą.
: wtorek 08 gru 2009, 20:19
autor: kasiawro
Zapytam Tomka i napiszę. Wiem tylko że Zagaj ma taką samą jak wcześniej miała Pasją, którą zostawiła w Gąskach na wakacjach.