Paula pisze:
Ja po prostu nie wyobrażam sobie wychodzenia z młodym ogarem na smyczy i wózkiem na spacer po osiedlu. To oczywiście zależy od wielu czynników, ale w moim założeniu jest niezbyt przyjemne i frustrujące.
To prawda ogar na smyczy i wózek na osiedlowym spacerze to wyzwanie (przynajmniej dla mnie było). Rozwiązaniem był spacer z psem i z dzieckiem w nosidle.
Poza tym jak u Asiun pies-dziecko pełna symbioza

Jedyne co, to rzeczywiście muszę cały czas uważać, żeby się za bardzo razem nie rozbrykali bo córka waży teraz 12kg a pies 40kg

A pomysłów na wspólne zabawy im nie brakuje...