Byłam. Widziałam. Podziwiałam. (Znaczy było nas 5 sztuk ludzia - jechaliśmy na rodzinne rekolekcje, więc odwiedziliśmy tylko Asie - następnym razem wpadniemy do Ciebie Marzenko)
A Ogarki.. .
Wszystkie ślicznotki - mocne łapki, duże główki, długie uszka, fajnie skórzaste, mięciutkie przecudnie.. I niesamowite ciemno - fiołkowe oczęta. Najciemniejszy chłopiec ZIELONY potem SZARA.... najjaśniejszy a jednocześnie niezwykle uroczy NIEBIESKI - prawdziwe Przytulanki...
Parę zdjęć się udało zrobić- ale rzeczywiście Ogarki baaardzo ruchliwe..
Pobyt w Jurajskiej Wyżynie - super! Dziękujemy Asiu za taką fantastyczną gościnę
