Zostały nam już tylko dwa tygodnie. Ronja mocno przytyła, bardzo męczą ją dalsze spacery, więc musiałyśmy z nich zrezygnować. Ma duży ogród, więc ruchu jej wystarczy. Zresztą teraz najchętniej przesiaduje w domu i jeszcze bardziej szuka kontaktu z człowiekiem. Zrobiła się z niej jeszcze większa przylepa. Kochana jest
Z jednej strony nie mogę się już doczekać maluszków, a z drugiej - trochę się denerwuję. Dzisiaj już jestem nieco spokojniejsza, bo wreszcie dotarł kojec porodowy - było lekkie opóźnienie. Ale już jest, całkiem ładny i mam nadzieję - funkcjonalny. Wstawiłam do środka jej posłanie i całkiem chętnie weszła. Bałam się, że może jej się nie spodobać, ale na szczęście zaakceptowała.