Nie ma co tego mówić Jackowi, a nam nie trzeba bo doskonale o tym wiemykasiax pisze: nie, zebym sie podlizywala.....ale Ruczaj to niezle ciacho ogarowe jest.....jest na co popatrzec....![]()
![]()
![]()
![]()
![]()


Nie ma co tego mówić Jackowi, a nam nie trzeba bo doskonale o tym wiemykasiax pisze: nie, zebym sie podlizywala.....ale Ruczaj to niezle ciacho ogarowe jest.....jest na co popatrzec....![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Jacek74 pisze:Nie, ale cały czas powtarzałem ciołkowi, że to wstyd mieć prawie same córki, a jeszcze na dodatek niepodobne do ojca.
O to to to, to właśnieA że na posag trzeba pozbierać...dobrze się już teraz zabrać za sprawę.
Jaka to się z mamuśki hetera zrobiła, ale jakaś taka - bym powiedział - na glinianych nogachmiszakai pisze:Oj grabisz sobie, grabisz stary...Jaki się zrobił ważny teraz phi, rzekłabym awangardowy jakiś
To mówiłam ja, Cyga...
kasiawro pisze:CalmaS napisał(a):
Ktoś tu chyba nie docenia swojego Ruczaja!
Zawsze powtarzam to i nic się nie uczy![]()
Tak, tak - tatuś to klasyczny przykład wątpliwego związku między urodą a rozumem.kasiax pisze:Ruczaj to niezle ciacho ogarowe jest...
Jak dobrze pamiętam to Rektorka dzień polegał na siedzeniu w zatoce(moczenie jajuszek) i piciu wody z niej, woda jak wiadomo głównie pachnąca stolicą.Ania W pisze:Ruczaj rozum po tatusiu? To rozumiem inteligent
Myślę, że on tak naprawdę z dwóch stron tak "obciążony", że po prostu skazany na sukces!
Ojca oszukasz, matkę oszukasz, ale genetyki nie oszukasz. Ile to mądrości w staropolskim "Niedaleko pada jabłko...". Nie od rzeczy będzie też dodać, że po mamusi odziedziczył zwyczaj stołowania się na kompostowniku.kasiawro pisze:Jak dobrze pamiętam to Rektorka dzień polegał na siedzeniu w zatoce(moczenie jajuszek) i piciu wody z niej, woda jak wiadomo głównie pachnąca stolicą.
Tutaj nie mogę zaprzeczyć, Pasia od 2 lat okupuje intensywnie kompostownik.Jacek74 pisze: Ojca oszukasz, matkę oszukasz, ale genetyki nie oszukasz. Ile to mądrości w staropolskim "Niedaleko pada jabłko...". Nie od rzeczy będzie też dodać, że po mamusi odziedziczył zwyczaj stołowania się na kompostowniku.