Husi jeździ samochodem w coraz dłuższe trasy i obywa się to już bez atrakcji, więc odważyliśmy się pojechać na wystawę międzynarodową do Warszawy. Pokonaliśmy lenistwo, pogodę i najdłuższą (do tej pory) trasę... i na wystawie Pan Sędzia Marian P. Bocianowski tak opisał naszego Husarza "wybitnie dobrze rokujący pies, z pięknie rzeźbioną samczą głową, oko lekko rozjaśnione, poprawna linia grzbietu, długa i głęboka klatka piersiowa, niepodkasany, dobre kątowanie kończyn, doskonały gatunek szaty, obfity podszerstek, ruch przestrzenny o dużym potencjale" Warto było pokonać powyższe przeszkody, aby usłyszeć takie słowa. Jesteśmy dumni z naszego pieska (chociaż to zasługa genów -

tu ukłony do mamusi i tatusia i ich pań) - bo przecież dla nas on jest i tak najpiękniejszy ale miło, gdy ktoś inny też tak myśli. Husarz został najlepszym szczenięciem w rasie i pobiegał jeszcze na ringu honorowym wśród ponad 20 (30?) innych szczeniaków.