Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Znajdzie się!

Oj kurde
Ona zna dobrze las - jest tam u siebie - sama na pewno by wróciła. Nie wierzę, że nagle jej coś odbiło i poszła na włóczęgę Bardziej prawdopodobne, że ktoś ją znalazł (lub sobie przywłaszczył) i jest u niego. Mogła się komuś przydać - duży, ładny, budzący respekt pies. Może popytać okolicy, czy u kogoś nie pojawił się w obejściu nowy pies?
Nie martw się, że wilki - gdyby coś jej zrobiły byłyby ślady. Zauważylibyście w lesie.
Trzymam mocno kciuki - trzymajcie się. Jeśli mogłabym jakoś pomóc to mów Beata

Trzymam kciuki.

Co chwila tu zaglądam - a nuż się znalazła... Bardzo współczuję tego oczekiwania, szukania i stresu.

Też zaglądam . Zadrunia...

Nadal cisza ...
Naglasniajcie proszę gdzie sie da.
Beata ze Stefanem na zmianę szukają po wokolicznych wsiach.
Jak kamień w wodę

Tak myśle, może ktoś przejeżdżał i ja złapał ?
Wszystko mi do głowy przychodzi

Psy wytropily tylko sarny a Zadry nie.

http://m.facebook.com/photo.php?fbid=47 ... 6&refid=17" onclick="window.open(this.href);return false;

weszynoska pisze:byle by nie brnęła na Słowację , bo to tylko 25 km

...ale jeśli, to może warto dać ogłoszenie na słowackich stronach http://www.." onclick="window.open(this.href);return false;.

Witam.
Jak już tyle dni, psica dobrze zna teren (i wy też przeczesaliście), a ludzi lubi, to bym zakładał, że ktoś przygarnął, albo co gorsza, "przygarnął".
Macie jakieś markety, gdzie dużo ludzi się zjeżdża? Daliście tam ogłoszenia na tablicę? Albo do jakichś podstawówek w okolicy? Dzieci generalnie są wszędzie i zwracają uwagę na ładne pieski.

pozdrawiamy i życzymy sukcesu

Na podkarpaciu akurat zaczęły się ferie ... ogłoszenia są porozwieszane, wiedzą leśnicy, myśliwi, gminy, sklepy, listonosze .... szkoły zamknięte.

No nie mogła się zapaść pod ziemię. Może ktoś mieszka na odludziu i psa złapał i w domu trzyma, albo przy obejściu.
Albo ktoś przejeżdżał, sunia ładna, błąkała się i zabrał.

Myślę, że powinniśmy sprawę nagłaśniać gdzie się da. Może wkońcu ktoś zauważy "nowego" psa i da znać.

Bardzo bym chciała przyjechać i pomóc w poszukiwaniach ale teraz nie mogę

Dzisiejszy dzień nic nowego nie przyniósł...

nie wiem juz gdzie szukać wszystkie lasy naokoło nas zwiedzone dokładnie, wszystkie miejscowości też ( podkarpackie to dziura...tu jest mało ludzi - wszyscy się znają)

nigdzie nie natrafilismy na ślad jakikolwiek...

ogłoszenia wiszą, w miejscowych "marketach" tez , listonosze tez mają zdjęcia...

ale to jest tak...wchodzę do sklepu, w którym codziennie robimy zakupy...psom między innymi...( taki mały market przy głównej drodze w gminie) a sprzedawczynie zanim dałam im ogłoszenie pytają...i co? znalazła się??

wszyscy wiedzą...

nie podpowiadajcie mi o księdzu i ambonie...bo to na Podkarpaciu w małej wsi nie przejdzie...

nikt jej nie widział...zaczynam wierzyc w sidła i wilki

nie miała szwendacza, ona jest najposłuszniejszym z naszych psów...niby czemu miała by się gubić we własnym domu