to ja chyba pierwsza zdam krótką relację

Labki zdecydowanie górą ale biorąc pod uwagę pogodę ( gorąc) i długość ścieżek to naprawdę zasłużyły. Dodatkowo dobrze spisały się jako oznajmiacze.
Ogarkom poszło gorzej ale Minuta uratowała nasz honor
Wielkie brawa dla Eryka, bo chłopak podszedł do konkursu bez żadnego przygotowania i dał radę
A nad Łozą nadal ciąży klątwa dyplomu III stopnia ...chociaż punktacja już na I
Niestety na ścieżkę wpadła mega rozkojarzona, rozbiegana i ciągnęła jakby cofnęła się dwa lata w rozwoju...Porażka

Ze ścieżki obydwie zeszłyśmy wymęczone i na pewno nie z poczuciem sukcesu. Powiedziałam jej że jak w ciągu kolejnych sześciu konkursów nie pójdzie lepiej to ja wymienią na labka czy innego goldena

Ona chociaż nie pobudzają się tak w lesie do gonienia
Poza tym fajny, nieduży konkurs. Mój odcinek lasu wysoki z jagodzinami. Bardzo długie ścieżki. Tym razem było naprawdę ciepło - widziałam, że ma być ładnie ale nie spodziewałam się, że będzie aż tak ciepło....
Oczywiście trochę czekania było i wyjechałam jak zwykle później niż myślałam ale chyba do tego trzeba się przyzwyczaić
Trochę fotek ...
Przed zbiórką - Fanka
Poskowce - pięknie wyglądają w słońcu
Nie dla każdego psa kiełbasa
I już w lesie ....
Tak wyglądała Łoza po ścieżce - padła!
Nasze koczowisko - Łoza po ścieżce...Eryk jeszcze przed
"Korzystając z okazji strzaskam się na mahoń

"
Pościeżkowy labek
