Choroba lokomocyjna
Re: Choroba lokomocyjna
Dzięki wszystkim za rady, koniec końcem mała dostała Kalm Aid w max dla niej dawce wymieszany z jogurtem i niewielką ilością suchej karmy i sporą dawkę Cereni na ok 2 godz przed podróżą .
Efekt był taki że po ok 1 godz zaczęła się zachowywać jakby widziała przed nosem motyle czyli kolokwialnie mówiąc - jakby się naćpała. Podróż w obie strony zniosła dobrze , tylko się trochę śliniła. Dla mnie najważniejsze było że się nie stresowała.
Kalm Aid podawałam wcześniej Sarce z dobrym efektem i przy chorobie lokomocyjnej i przed Sylwestrem, po silnych stresach.
Oczywiście konsultowałam to wcześniej z wetem.
_______________
Małgosia&S&C
Efekt był taki że po ok 1 godz zaczęła się zachowywać jakby widziała przed nosem motyle czyli kolokwialnie mówiąc - jakby się naćpała. Podróż w obie strony zniosła dobrze , tylko się trochę śliniła. Dla mnie najważniejsze było że się nie stresowała.
Kalm Aid podawałam wcześniej Sarce z dobrym efektem i przy chorobie lokomocyjnej i przed Sylwestrem, po silnych stresach.
Oczywiście konsultowałam to wcześniej z wetem.
_______________
Małgosia&S&C
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
Re: Choroba lokomocyjna
Super, ze będziesz teraz miała sposób na podróże. Jak długo byłą "naćpana"?
Re: Choroba lokomocyjna
To określenie "naćpna" to trochę na wyrost - mała była wesoła i zachowywała się jakby coś ciekawego działo się bezpośrednio przed jej oczami,skojarzyło mi się z latającymi motylkami, zaczęło się trochę ponad godzinę od podania ale trwało chwilę, zresztą potem zapakowałam towarzystwo i pojechałyśmy. Na początku była w aucie trochę spięta, ale potem się uspokoiła, przytuliły się do siebie z Sarą i spokojnie leżały. Jak robiłyśmy przerwy na siusiu i picie to była całkiem wyluzowana i bez strachu wsiadała do auta.
_______________
Małgosia&S&C
_______________
Małgosia&S&C
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
- Aszemi
- Posty: 6177
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
- Gadu-Gadu: 4921992
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Choroba lokomocyjna
No to super 

- Marta A
- Posty: 1007
- Rejestracja: czwartek 16 maja 2013, 22:54
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Suwalszczyzna
Re: Choroba lokomocyjna
Odświeżam wątek 
Ponieważ czeka nas długa i zapewne mecząca podróż na drugi koniec Polski to zastanawiam się nad podaniem Majorowi czegoś na "odstresowanie".
Ostatnia wyprawa 150 km już była dla niego trudna, bo jechał w klatce, a nie luzem jak zawsze. Całą drogę ślinił się i sapał.
Mogę mu oczywiście podać jakiś StressOut, który trochę powinien uspokoić emocje, ale chciałam zapytać, co sądzicie o dostępnych na rynku feromonach uspokajających? Czy działają? Ktoś wypróbował na swoim psie? Jest sens?

Ponieważ czeka nas długa i zapewne mecząca podróż na drugi koniec Polski to zastanawiam się nad podaniem Majorowi czegoś na "odstresowanie".

Ostatnia wyprawa 150 km już była dla niego trudna, bo jechał w klatce, a nie luzem jak zawsze. Całą drogę ślinił się i sapał.
Mogę mu oczywiście podać jakiś StressOut, który trochę powinien uspokoić emocje, ale chciałam zapytać, co sądzicie o dostępnych na rynku feromonach uspokajających? Czy działają? Ktoś wypróbował na swoim psie? Jest sens?
Re: Choroba lokomocyjna
Ja bym chyba podała to co zadziałało a stress out już kiedyś w jego przypadku okazał się chyba dobrym wyborem ?
- kasiawro
- Sołtys Wsi Ogarkowo
- Posty: 13068
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
- Gadu-Gadu: 13373652
- Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk
Re: Choroba lokomocyjna
Ja też proponowałabym jeśli dacie radę czasowo, na maxa zmęczyć psa, wtedy też szybciej może pójdzie spać.
- Marta A
- Posty: 1007
- Rejestracja: czwartek 16 maja 2013, 22:54
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Suwalszczyzna
Re: Choroba lokomocyjna
Tak, to nam raz pomogło. Ale wtedy podróżował nie w klatce, więc te bodźce negatywne były słabsze.Ania W pisze:Ja bym chyba podała to co zadziałało a stress out już kiedyś w jego przypadku okazał się chyba dobrym wyborem ?
kasiawro pisze:Ja też proponowałabym jeśli dacie radę czasowo, na maxa zmęczyć psa, wtedy też szybciej może pójdzie spać.

Re: Choroba lokomocyjna
No ale zadziałało...ja bym spróbowała powtórzyć i jak da radę ze dwa razy w tygodniu przewieźć go na krótkiej trasie. Major przecież nie ma problemów z klatką jako taką.
Re: Choroba lokomocyjna
Podnoszę temat.
Mamy straszny problem z jazdą samochodem. Za każdym razem Nora wymiotuje.
Podejrzewam, że problem są nasze lokalne drogi . Pierwszy km jedziemy po straszliwych wybojach, kilka następnych po płytach. Próbowaliśmy zachęcąć mlodą na początku na sucho siedziąc w samochodzie , potem na dosłownie kilka metrów przejażdzką. Ale auto zdecydowanie jej się źle kojarzy. Ślini się, wymiotuje, potem kładzie się spać.
Potrafi zwymiotować nawet jak była karmiona 5 godzin wcześniej. Jeździła już w nogach pasażera, w bagazniku, zawsze to samo. Jakieś sugestie? Nie przeskoczymy naszej o pomstę wołającej drogi dojazdowej. A żeby gdziekolwiek ją socjalizować , musimy wydostać się z naszej wioski
.
Mamy straszny problem z jazdą samochodem. Za każdym razem Nora wymiotuje.
Podejrzewam, że problem są nasze lokalne drogi . Pierwszy km jedziemy po straszliwych wybojach, kilka następnych po płytach. Próbowaliśmy zachęcąć mlodą na początku na sucho siedziąc w samochodzie , potem na dosłownie kilka metrów przejażdzką. Ale auto zdecydowanie jej się źle kojarzy. Ślini się, wymiotuje, potem kładzie się spać.
Potrafi zwymiotować nawet jak była karmiona 5 godzin wcześniej. Jeździła już w nogach pasażera, w bagazniku, zawsze to samo. Jakieś sugestie? Nie przeskoczymy naszej o pomstę wołającej drogi dojazdowej. A żeby gdziekolwiek ją socjalizować , musimy wydostać się z naszej wioski
