Młoda mama...
Moderatorzy: BACHMATsforanemroda, eliza
Re: Młoda mama...
Ja nie widzę kontrowersji w pytaniu. Jak ktoś zauważył, nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi. Nie każdy ma doświadczenie w temacie, ja wykorzystałam go żeby spytać w drugą stronę, jak to wpływa na sukę. Bo szkoda mi zakładać nowy temat, dość bliźniaczy tyle że w drugą stronę.
Re: Młoda mama...
Ten dział powstał niejako jako odpowiedź na to co się działo na innym wątku i w założeniu miał służyć do poruszania spraw trudnych…Tylko wydaje mi się, że jednocześnie powstał też dział o wszystkim i o niczym , dlatego jak wspominałam postulowałam o usunięcie go i przeniesienie dyskusji do wątku hodowla lub jak kto woli zdrowie.ZbyszekC pisze: Zapytam twórców forum, czy ten dział nie powstał w celu poruszania takich tematów?Tematów które wynikaja z konkretnej sprawy.
Bo możemy dość do momentu kiedy w tym dziale znajdą się różne trudne tematy : dla jednych będą to poważne problemy dotyczące obciążeń zdrowotnych poszczególnych linii…a dla innych trudnym tematem będą nawracające biegunki u psa

Ale masz jakieś ,nawet subiektywne, uzasadnienie tego typu rady ? Czy nie bo nie?ZbyszekC pisze: I jezeli to ciebie ciekawi, to gdybyś zadzwonił do mnie z tym pytaniem to radziłbym ci nie kupować. Jest to moje subiektywne przekonanie i mam do niego prawo![]()
Chociaż nie uprawiam czarnego PR wobec innych hodowców, ale gdyby ktoś ogólnie mnie spytał po jakich rodzicach nie brać szczeniaków, aby zminimalizować ryzyko wystąpienia problemów (w tym problemów zdrowotnych) to wymieniłabym np.:
- po zaniedbanej suce,eksploatowanej, źle odkarmionej, gdy wszystkie przetrzymywane są w złych warunkach,
- nie brać bardzo młodych szczeniąt – poniżej 8 tygodnia, najlepiej poczekać nawet do 9 tygodnia.
- nie brać szczenięcia po rodzicach, o których wiadomo, że w dużym stopniu przekazują różne wady lub sami mają problemy zdrowotne aktualnie…
- ja osobiście nie należę też do entuzjastek inbredów chociaż je rozumiem.
Wiek rodziców byłby ostatnią rzeczą, na którą zwróciłabym uwagę, skoro skupiamy się na zdrowiu szczeniąt .
miszakai pisze:AniuW, a dlaczego uważasz, ze w ogarach suki powinny być kryte ok. 2,5 - 3 r.ż.? Ktoś jeszcze chyba podał w wątku o miocie podobny zakres... Małe rasy rosną szybciej i tam nawet po 12 m.ż. można dopuścić sukę do hodowlanki ale te 3 lata to faktycznie potrzeba na pełny rozwój fizyczny dużej rasy? Są przecież jeszcze większe a ZKwP dla wszystkich przewiduje te 18 miesięcyTak z ciekawości pytam, bo mi na chłopski rozum się wydaje, że roczna suka ogara to fizycznie tego jakoś nie odpokutuje specjalnie...
hania pisze:Ja też sie zastanawiam skąd to przekonanie, że ogarzyca 2,5-3 letnia dopiero powinna mieć szczeniaki. Nawet szukałam jakiś czas temu uzasadnienia, przekartkowałam całą literaturę, którą mam w domu i nic nie znalazłam. A ileś osób kładło mi do głowy, że nie powinno sie wcześniej. Szperałam też na forach innych ras, ale żadnych argumentów nie znalazłam. A tak na logikę to czekanie do trzeciego roku życia z pierwszym kryciem może być ryzykowne - zakładajac, że ryzykowne jest dla suki pierwsze krycie po 4 roku życia. A jeżeli ta 3-letnia nie zajdzie w ciążę, okaże się, że trzeba ją przeleczyć itp to możemy się nie "wyrobić" do 4 lat.
W moim przypadku podawanie tego wieku nie wynika ani z ludowych przesądów ani z kładzenia mi do głowyBasiaM pisze: Wydaje mi się, że to taka sama pogłoska i przekonanie jak z tym, że sukę trzeba raz w życiu pokryć

Związek kynologiczny podał 18 miesięcy ogólnie, bo faktycznie z grubsza ujmując to wiek, kiedy szczenięta nie będą budziły większych kontrowersji u nikogo i można uznać, ze rozwój suki jest na takim etapie, że krycie nie powinno wyrządzić jej większych szkód. Ale to tylko dolny zakres widełek, a nie zalecany wiek do krycia. Z drugiej strony z różnych powodów (głównie zdrowotnych) są rasy gdzie dopuszcza się obniżenie tego wieku.
Nie spotkałam się wprawdzie wcześniej z wiekiem 4 lat jako z momentem, od którego wzrasta ryzyko dla suki (gdzieś chyba czytałam o 5 latach) i nie wiem dlaczego akurat od tego wieku i co to za ryzyko. Z drugiej strony jeżeli kryjemy sukę 2,5 letnią i robimy to w miarę regularnie co 1.5 – 2 lata (czyli tak rozsądnie jak dla mnie

Trochę nie bardzo rozumiem o co chodzi z tym leczeniem….

Spisu lektur nie mam, ale zajrzałam sobie do pozycji „ Kynologia. Wiedza o psie” (Monkiewicz,Wajdzik) i tam znalazłam, że pierwsze krycie zaleca się w 3-4 cieczce…czyli biorąc pod uwagę średnią jeżeli chodzi o cieczki u ogarów będzie to jednak raczej po ukończeniu 2 roku życia. Na pewno gdzieś spotkałam się z takim podejściem w pisemkach psich, ale nie bardzo mam teraz jak poszukać gdzie to było.
No i na dodatek utwierdził mnie w moim przekonaniu psi ginekolog – położnik, który potwierdził (wcale przez mnie nie był naciskany

A dlaczego ja mam akurat takie widełki ?
Ano przede wszystkim dlatego, że hodowla to nie wyścig (chociaż ostatnio można odnieść lekkie wrażenie, że jednak zaczyna przypominać wyścig ale zbrojeń

W punktach ujęłabym to tak :
- teraz patrzę trochę inaczej na suki i widzę jak bardzo niektóre zmieniają się po ukończeniu roku, jak wyraźnie w wielu przypadkach widać, że jeszcze ten rok potrzebny im jest na zbudowanie masy, związanie, rozrost. Nawet na przykładzie Łozy widzę i co więcej słyszę od innych, że ona jakby urosła , że ma większą głowę …ja nie dostrzegam tego na co dzień chociaż ostatnio zauważyłam, że chyba nieco rozrosła się w barach co było jej słabą stroną

Wiem oczywiście, że są egzemplarze, które rozwijają się znacznie dłużej niż dwa lata i naprawdę nie oczekuję, że ktoś będzie czekał do 6 czy 7 roku życia

- fakt , część suk jakby mężnieje po szczeniakach chociaż pytanie czy to dzięki szczeniakom czy pomimo. Część mężnieje - część traci...Znam też suki, które rodziły jako bardzo młode i jednak siadły im grzbiety ….
- zdecydowanie uważam, że moja suka dojrzała psychicznie w okolicach dwóch lat. Na temat innych się nie wypowiadam, ale ja widzę dużą różnicę,co mnie dodatkowo utwierdziło. I to nie o to chodzi, że będzie lepszą matką (nie łudźmy się – u psów działa instynkt i 9 miesięczna też się zaopiekuje szczeniakami i odkarmi ) - będzie dojrzalszą suką.
- dla mnie te 2,5 roku to także czas na dobre poznanie suki, jej charakteru, mocnych i słabych stron. W przypadku mojej suki widzę jak wiek pozytywnie wpływa np. na jej szkolenie pod kątem użytkowości. Rok temu w Przechlewku pożegnałam się z myślą o Łozie jako dzikarzu…teraz już nie jestem taka kategoryczna. Z pewnością nie będzie ona dzikarzem roku


- patrząc na zdrowie także zyskany czas nie jest bez znaczenia. O ile się nie mylę to ma to znaczenie chociażby w diagnozie PRA i chyba powinno się badać psy około dwuletnie. Nie wykluczam, że można wykryć wcześniej ale wydaje mi się, że to 3 rok życia jest krytyczny. Ale przyznaję się że w tym temacie coś mi tylko dzwoni – jak uda mi się sprawdzić mogę dać znać.
Pewna natomiast jestem, że najczęściej do 3 roku życia ujawnia się padaczka młodzieńcza, czyli ta, która jest w dużym stopniu dziedziczna. Wiem, że u ogarów to nie jest tak poważny problem jak u innych ras, ale warto zauważyć, że w tych rasach spotkałam się z sytuacją iż to kluby wręcz nakazują krycie psów dopiero po skończonym 3 roku życia, żeby ograniczyć ryzyko wystąpienia tej choroby.
To może te przynajmniej dwa lata to dobry okres, żeby zauważyć pewne prawidłowości dotyczące zdrowia suki, czy choruje, jak często choruje, na co…Czy może się to wiązać z osłabioną odpornością? Może niektórym wystarczy rok, w którym pies jest w okresie intensywnego wzrostu– mnie nie.
Także podsumowując, bo zaraz przeciążę serwer

Ja osobiście nie widzę uzasadnienia na planowanie krycia poniżej 2 roku życia jak i nie widzę powodów na krycie suk, które skończyły 8 lat, zwłaszcza, gdy wcześniej miały szczeniaki i przynajmniej część z nich weszła do hodowli. Ale na to jak to sobie tłumaczą czy uzasadniają inni nie mam wpływu i jeżeli robią to zgodnie z prawem i dbają o swoje psy to nie moja broszka.
Re: Młoda mama...
Ania , czy nie za dużo żądasz ode mnie. Może mam też powiedzieć na kogo będę głosował i dlaczego niezgodnie z zaleceniami proboszcza w podkarpackiem
Ale jak bedziesz bardzo zainteresowana nabyciem szczeniaka to zadzwoń. Wtedy może po znajomości ci powiem. I jedno i drugie
I jeszcze jedno. Wątek możesz przenieśc w dowolne miejsce. Możesz też usunąć. Mnie to, jak zaznaczyłem na początku, nie jest szczególnie potrzebne. Po prostu, zgodnie z twoją sugestią próbowałem trochę temat uspokoić.

Ale jak bedziesz bardzo zainteresowana nabyciem szczeniaka to zadzwoń. Wtedy może po znajomości ci powiem. I jedno i drugie

I jeszcze jedno. Wątek możesz przenieśc w dowolne miejsce. Możesz też usunąć. Mnie to, jak zaznaczyłem na początku, nie jest szczególnie potrzebne. Po prostu, zgodnie z twoją sugestią próbowałem trochę temat uspokoić.
"Moim prawdziwym obowiązkiem jest ocalić własne marzenia." - Arthur Schopenhauer
Re: Młoda mama...
Ps. No może z wyjątkiem wpisu agag. Jedyny jako wynikający z wiedzy i doświadczenia wart jest zachowania.
Przy okazji. Darianna nie śmiej się z poważnych spraw. Jak szczeniaki będą, co nie daj boże, rude to ty będziesz miała kłopot
Przy okazji. Darianna nie śmiej się z poważnych spraw. Jak szczeniaki będą, co nie daj boże, rude to ty będziesz miała kłopot

"Moim prawdziwym obowiązkiem jest ocalić własne marzenia." - Arthur Schopenhauer
Re: Młoda mama...
Ostatnio spotkałem koleżankę z ogólniaka, została prababką, mniej więcej w tym czasie kiedy ja zostałem ..............dziadkiem. Ona była tak zwaną młodą matką, urodziła w ogólniaku, (kończyła już wieczorowo) w tamtych czasach to była straszna afera, która też jej wtedy życie skomplikowała. Dzisiaj z perspektywy czasu już to wygląda inaczej, pamięta się dobre strony tej sytuacji.
Powiecie co ma piernik do wiatraka.
Ano może to, że czasem potrzeba właśnie tego dystansu do takiej dyskusji , bez refleksji wynikających z innego wątku. 
Powiecie co ma piernik do wiatraka.


Amonowo pozdrawia leszek.piechocki@wp.pl
Re: Młoda mama...
trudno porównywać licealistkę do 11 miesięcznej suki. Jak robić alegorie to raczej na poziomie 6 klasa podstawówki, myślę, że tak proporcjonalnie bardziej odzwierciedla proporcje.
Re: Młoda mama...
Powiedz o tej różnicy Polańskiemu.
A tak na prawdę róznica w czasach gdy Leszk uczęszczał do szkół, między 6 klasą a liceum wynosiła jeden rok. Kończył jeszcze siedmiolatkę.
I dla tego powinien powiedzieć: co ma stary piernik do wiatraka

A tak na prawdę róznica w czasach gdy Leszk uczęszczał do szkół, między 6 klasą a liceum wynosiła jeden rok. Kończył jeszcze siedmiolatkę.
I dla tego powinien powiedzieć: co ma stary piernik do wiatraka

"Moim prawdziwym obowiązkiem jest ocalić własne marzenia." - Arthur Schopenhauer
Re: Młoda mama...
Nie chodziło mi o proporcje wiekowe (prawdopodobnie aby rozwikłać te proporcje byśmy musieli zrobić nowy temat), chodziło o dystans do tematu, który z czasem jest innym. Natomiast zaczynając teraz temat o młodej matce, cały czas widzimy poprzednią dyskusje i konkretną sytuacje losową. A to nie ułatwia takich obiektywnych przemyśleń.Darianna pisze:trudno porównywać licealistkę do 11 miesięcznej suki. Jak robić alegorie to raczej na poziomie 6 klasa podstawówki, myślę, że tak proporcjonalnie bardziej odzwierciedla proporcje.
Co do Zbyszka, faktycznie kończyłem 7 klasówkę.
Co do Polańskiego , akurat w 1977 roku jak była ta afera byłem w Stanach. Pokazywali na okrągło tą dziewczyne ( na marginiesie matka jej sama ją przywiozła licząc na karierę do niego do domu) to mało który facet by ją wywalił z wyrka , taka prawda.
Amonowo pozdrawia leszek.piechocki@wp.pl
Re: Młoda mama...
Już chodziłem wtedy do liceum i też chętnie bym się dał nabrać
Ale nie rozumiem jednego
Ostatniego wpisu bei w konkurencyjnym temacie. Powoływanie się na prawa hodowcy Amona. Czyżby Amon miał coś z tym wspólnego. Tam była nie dość, że pedofilia to jeszcze kazirodztwo? 

Ale nie rozumiem jednego


"Moim prawdziwym obowiązkiem jest ocalić własne marzenia." - Arthur Schopenhauer