Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Agata08 pisze:Może i żałuję ,że nie napisałam wcześniej do hodowców,że nie zapytałam o inny sposób płatności itp , ale Korcia jest z nami ponad miesiąc, stało się i teraz już nie zamieniłabym jej za innego pieska.

Agato08, myślę, że nikt z nas nie oczekuje od Ciebie oddania Kory i zamienienia jej na ogara z rodowodem. Kora jest już u Ciebie i niech tam do końca swoich dni pozostanie w zdrowiu i miłości:)

Ta nagonka spowodowana jest złością i niemocą związaną z istniejącymi już pseudohodowlami, gdzie człowiek bezmyślnie rozmnaża sukę, cieczka po cieczce, nie dbając często ani o swojego psa, ani o powołane do życia pieski. Liczy się tylko kasa.
Tu na forum znajdziesz wielu hodowców, dla których pies i jego dobro są najważniejsze. Suki są rozmnażane z namysłem, z doborem odpowiedniego reproduktora pod kontem puli genetycznej, charakteru i wyglądu, suki i ich szczenięta są zadbane i kochane przez swoich właścicieli, a przede wszystkim niesprzedanym szczeniętom nie grozi tułaczka po schroniskach bądź okrutna śmierć, często pozostają w rękach hodowcy przez wiele miesięcy do póki nie pojawi się odpowiedni nabywca. A niestety każdy kto kupuje od pseudohodowcy psa, nkręca spiralę...
Podsumowując cieszę się, że Kora jest z Tobą, martwi mnie to, że pseudohodowca potwierdził sens swoich działań.
Rozpisałam się. Przepraszam za offa.

Zobaczcie na drugiej fotce na tej stronie trzyma łapki jak prawdziwa ogarza dama
Swoją drogą ciekawe która linia w którymś jej pokoleniu by się znalazła

Nie ma co juz płakać nad rozlanym mlekiem. Zwykle to bywa tak że jak już masz jednego to przyjdzie czas na drugiego- masa z nas ma przynajmniej dwa ogary więc wtedy daj znać

kasianiolek pisze: Ta nagonka spowodowana jest złością i niemocą związaną z istniejącymi już pseudohodowlami, gdzie człowiek bezmyślnie rozmnaża sukę, cieczka po cieczce, nie dbając często ani o swojego psa, ani o powołane do życia pieski. Liczy się tylko kasa.

Ja bym tego nie nazwała nagonką... W końcu nikt Agaty nie obrażał ani nie dyskredytował jej psa.
Mnie byłoby miło gdyby na forum zawitał także najzwyklejszy w świecie kundelek np. nie mający z rasy nic ...oprócz długiego ogona A jeszcze najmilej by mi było gdyby był to kundelek przygarnięty ze schroniska.
Raczej jest to wyjaśnienie pewnej kwestii. I mam nadzieję, że inne osoby podczytujące forum i przymierzające się do ogara po przeczytaniu tej historii zdecydują się na wcześniejsze wyjaśnienie swojej sytuacji i razem da się coś wykombinować.

I my witamy!
Niestety najprzyjemniejsze rzeczy jak wystawy psie(dla polskich ras darmowe!), klubowka oraz konkursy mysliwskie beda wam rzecza nieznana. Chyba ze na drugiego zdecydujecie sie z rodowodem.

Sami wiemy ze do decyzji kupna psa z rodowodem trzeba dorosnac.

Pozdrawiamy

PUSZKAR
STRUGA
SZLACHCIANKA

Ja mam kundelka. Nie ze schroniska ale znalazłam go w lesie, na działkach. Możesz Aniu się cieszyć bo jestem na forum
Pozdrawiam Kasia

Ja cały czas myślę co z tą "chudą" dziewiątką pozostałych?
Patrzę na uśmiechy ślicznej Korusi na zdjęciach...
Ciekawe ile nich dotąd jeszcze żyje.
Gdy się nie sprzedadzą to ...wiadomo.
Patrzę na zdjęcia Kory, tam jeszcze z dziewięć takich Korusi . Powinnam życzyć im, by znalazły takie domy jak u Agaty08...tylko...no właśnie...suka matka na łańcuchu (przy szczeniakach, gdzie ma jak uciec od nich by ją nie zamęczyły jak starsze) i coraz bardziej wyeksploatowana...widziałam takie suki z rozmnażalni, przezroczyste i ledwo żywe, młode i już stare, mleko lejące się non stop, wypadająca macica itd...z drugiej strony, jak nie będzie dochodu bo szczeniaki pójdą w worze do rzeki to i tak ta suka-matka będzie kolejny raz mnożona (bo im mniejsze tym piękniejsze i bardziej chodliwe) albo w końcu dostanie w łeb łopatą i po sprawie...

Wybacz Agata08, nie bierz nic tu do siebie i nie gniewaj się, patrzę na szczęśliwą Korę ale równocześnie widzę jej rodzeństwo i (przede wszystkim jako hodowca) jej matkę (oczami wyobraźni), bezradność mnie gniecie, po prostu mi się ulewa i serce mi się kraje

Calvados i Etna również witają. Wiemy co znaczy stracić psa, który przez wiele lat był członkiem rodziny. Kora jest śliczna. Niech się zdrowo chowa. Pozdrawiamy

Ares pozdrawia ślicznooką Korcię.
Bez rodowodu, ale i tak mi się podobasz.

1e2w3a pisze:Ares pozdrawia ślicznooką Korcię.
Bez rodowodu, ale i tak mi się podobasz.

Uchaty też się wdzięczy do ekranu na widok Korci Jeszcze trochę i z Aresem stanie w szranki

Witajcie serdecznie Kora jest śliczna

qzia pisze:Ja mam kundelka. Nie ze schroniska ale znalazłam go w lesie, na działkach. Możesz Aniu się cieszyć bo jestem na forum
Pozdrawiam Kasia

brawa dla Kasi

bea100 pisze:Ja cały czas myślę co z tą "chudą" dziewiątką pozostałych?

i ja mam to samo