A Luśnia jest dumna, że takiego chłopa wyrwała
( i zastanawia się, czy tak na wszelki wypadek Sabci z zęba nie potraktować)
Jak na razie humor i apetyt dopisują, tylko pańcio wymyślił sobie "zachowanie dobrej kondycji" i wyciąga biedną sukę na spacery zamiast pozwolić jeść-spać, jeść-spać, jeśc-spać, jeść-spać, siusiu,
jeść-spać, jeść-spać, jeśc-spać, jeść-spać, siusiu,jeść-spać, jeść-spać, jeśc-spać, jeść-spać, siusiu ......
(ale to moją dłoń chciała pożreć w desperacji nie zważając na brak w tejże dłoni jakiegokolwiek pożywienia - Iza)
Polubiła ponownie spacery, na których patrzy z góry na inne suki. Humorek dopisuje. Apetyt jeszcze bardziej. Jak wrócimy z wystawy, to pstryknę jej fotkę - będzie widać wszystko, jak na fotografi
S.