BasiaM pisze:
To bardzo miłe co piszesz

Tym bardziej, że mój pies jest z tej hodowli
ale jak już AniaW napisała - zdjęcie nie oddaje tego jak na prawdę wygląda dany egzemplarz.
Uchaty wcale nie ma dużej głowy. Jest co prawda zgrabny i zwinny ale w porównaniu z niektórymi ogarami to raczej drobny egzemplarz.
Ja tak miałam z Bardem

Wysoki ale dość drobny z niedużą głową, ale mam kilka jego zdjęć gdzie wygląda jak byk
kasiawro pisze:
Od tego jest forum aby zakładać tematy (nie pokrewne) odpowiednie do swoich potrzeb i pytać, szukać aby potem być w 100% przekonanym do rasy i hodowcy. Jeśli hodowla oczywiście też jest istotna dla konkretnej osoby. Każdy ma różne wymagania i różne opcje bierze pod uwagę.
Jeśli kolega pyta o hodowlę i to dla niego jest istotne, to może dla niego nie jest istotny typ ogara, użytkowość itd. nie jest aż tak istotne jak lokalizacja czy hodowca.
Tak takie moje przemyślenia wieczorne

Jasne, że po to jest forum żeby tematy zakładać ale żeby nie były one "martwe" warto by doprecyzować czego mają dotyczyć i nieco rozwinąć wstęp.
Pewnie, że ogara można wybierać pod przydomek, użytkowość, tytuły rodziców, ciemne oko, bo niedaleko...itp. Motywacje bywają różne i jasne, że nie mam na nie wpływu albo mam umiarkowany.

Ogr jak pisze jest jeszcze "zielony" w ogarach więc osoby, które się odezwały ( w tym ja )w większości chciały nieco naświetlić problem. Ja nie mam i nie miałam psa z żadnej z tych hodowli ale od kilkunastu lat widuję psy z nich…ale trudno mi napisać cokolwiek na zasadzie „co wiecie o …?” lub „ co powiecie o…?”
Jeżeli chce psa w typie klasycznym - wszystkie trzy wymienione hodowle mają właśnie takie psy i trzymają się tego typu.
Jeżeli chce psa użytkowego - powinien już skupić się na konkretnym kryciu w każdej z nich.
Jak dla mnie bardzo wnoszący jest ten ostatni post Ogra, bo tu już uściślił dlaczego akurat Kraków (i posiadanie możliwość śledzenia rozwoju szczeniąt jest dla mnie jak najbardziej ok).
Ogr pisze:
Ania W, na razie jestem zielony i nie wiem jaki typ ogara mnie interesuje.

Ma to być piesek do kochania, wspólnego dogtrekkingu i szkolenia posłuszeństwa przynajmniej w podstawowym zakresie. Na tą chwilę większość wolnego czasu poświęcam na zbieraniu informacji dotyczących choroby i leczenia przypadłości psa i niewiele czasu zostaje mi na inne sprawy. A sama rozumiesz że OP nie jest obecnie priorytetem.

.
Ja nawet nie oczekuję, że on będzie priorytetem….ale jednak sobie czegoś szukasz i myślę, że wiele osób chętnie ci udzieli informacji na temat "naszej" rasy.
Przy okazji wśród nas są też weci więc gdybyś napisał coś więcej o chorobie swojego obecnego psa , może uzyskałbyś także i w tej kwestii jakieś sugestie, rady…
A ze szkoleniem posłuszeństwa to faktycznie chyba doprecyzować co dla ciebie jest jego podstawą
Ogr pisze:Tak naprawdę zanim wpadłem na trop tej rasy, sprawdziłem kilkanaście innych (te z którymi miałem styczność na szkoleniu czy w codziennym życiu) i niestety wszystkie którymi mógłbym być zainteresowany borykają się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Jest w tej grupie jeden rodzynek, ale to rasa uważana za bardzo "ostrą" a ja raczej chciałbym odmiany. Ciężko jest iść przez życie cały czas z oczami wokół głowy.
Ogarze problemy nie są poważne ale tak jak napisała qzia – coś się tam zdarza.
A w przypadku naszej rasy oczy trzeba mieć dookoła głowy z innych powodów
Ogr pisze:Do kupna ONka aktywnie przygotowywałem się dwa lata. Spotykałem i rozmawiałem z hodowcami, marudziłem, wybrzydzałem jak mogłem i koniec końców kupiłem w Czechach. Wówczas miałem około 500km do hodowcy w jedną stronę, także to nie lenistwo przeze mnie przemawia. Po prostu choroba psa sprawiła, że obiecałem sobie że przy wyborze następnego podejdę do tematu zdroworozsądkowo. Zdrowi rodzice, dokładne przyjrzenie się suce (a najlepiej i ojcu, więc odpada zagraniczne krycie), lokalna hodowla abym mógł bezproblemowo odwiedzać i przypatrywać się szczeniakom co tydzień (zakładam że wynegocjuję sobie pierwszeństwo wyboru) i wsio. Tym razem najlepsze certyfikaty użytkowości, szkolenia interesować mnie nie będą.
No i ok, to ważne co napisałeś. Nie zawsze jednak lenistwo jest wytłumaczeniem bliskiego zakupy…część osób po prostu nie jest do końca świadoma, że czasami warto przejechać te 500 km po konkretnego psa .
Zagranicznego krycia w Polsce raczej nie masz się co obawiać – nie ma za granicą niczego czego nie mielibyśmy u siebie
Ogr pisze:BasiaM, przyjadę na pewno tylko jeszcze nie wiem kiedy. Taki spacer i tak nie będzie miarodajny bo bardziej zależy mi na tym aby zobaczyć jak pies zachowuje się w stosunku do właścicieli i do mnie będąc pozbawionym bodźców zewnętrznych - tak aby mógł się na mnie skupić.
Myślę, że przypadku ogara test w terenie jest lepszy. Poza tym zawsze możesz potem/przedtem spotkać się gdzieś z jakimś psem w warunkach domowych. Ale i tak będzie to tylko jeden egzemplarz z….
Wiesz na czym polega problem ogarów? To, że on może się skupiać cudownie w warunkach „sztucznych” co nie oznacza, że skupiać się będzie w terenie. Trochę taki Dr Jekyll i Mr Hyde

Jasne, że wiele można wypracować ale wśród ogarów jest masa psów, która w terenie ma swój świat i oddaje się w rządzenie nosom. Moim zdaniem jeżeli ogar potrafi się skupiać na ludziach w terenie mając wokół masę bodźców, które są dla psa myśliwskiego bardziej interesujące to dla kogoś szukającego psa do współpracy z człowiekiem jest to jakaś wskazówka.
Ponieważ post zaczęłam pisac kilka godzin temu i się naprodukowała to wrzucam nieco niekatualny
i dorzucam jeszcze:
Ogr pisze:Nauka 25 komend z wykonaniem 100/100 (powtarzalność)?
Moim zdaniem w przypadku ogara nierealne...