Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

No no... trzymamy kciuki za nowy domek.

gryfna pisze:Ahaaaa..... To była ta tajemnicza wyprawa do Bydgoszczy Magda, jestes superbohaterką!!!!

Ach i ta cała wyprawa i cały czas okazał się niewypałem.

pani powiedziała ze jej suka nie toleruje Fafika, ponadto miał sciecie z kotem i ci ludzie boja sie dalszego rozwoju zdarzen.

Ogolnie rzecz biorac panstwo sie starali, byli u behawiorysty a decyzja jest taka ze Fafika oddaja.

I tu pojawia sie mega problem bo pomimo iz z dowozem go do Zabrza nie ma problemu to u nas nie moze dluzej byc. U nas w domu (a raczej mieszkaniu) nie mam takiej przestrzeni i mozliwosci zeby malucha oddzielic od Gapy ktora przy szczeniakach nie dalalby mu szans. Babcia u ktorej byl caly czas (pomijajac fakt ze jeszcze nic nie wie bo pewnie by plakala caly czas) nie czuje sie najlepiej i nie moge jej ponownie obarczac "problemem" a dla mnie dojezdzanie do niej 3 razy dziennie nie jest mozliwe przy staz i moich psach.

Dlatego jesli jest jakas szansa domku dla malego w Bydgoszczy, Warszawie lub Poznaniu (Sa to miasta gdzie moze miec zalatwiony transport bankowo) lub tez innych miejscach bylabym wdzeczna za kazda pomoc

Zdaje sobie sprawe ze pieskow jest wiele i ciezko im znalesc dom ale jakby tak kazdy zapytal 3 osob i te 3 osoby kolejnych 3 to juz moze cos dac.

My nadal rozwazamy jak to rozwiazac ale jest bardzo zle bo ja na pomoc rodziny nie moge liczyc, oni niestety nie podzielaja mojej pasji (oprocz babci) a ze wrocilam do rodzicow to przy moich psach i szczenietach nie jestm w stanie od nich wiecej wymagac

Kurcze Magda strasznie mi przykro

Fafik (bumerang) wyraźnie chce zostać u Magdy i dlatego źle się zachowuje.
Ale poważnie - czy są szanse na znalezienie mu domu? Tyle serca i pracy włożone dla tego piesia i nic.

pisze na bieżaco zescie wiedzieli co i jak jakby sie znalazl domek

Maluszek dzisiaj wrocil do mnie, pani z Bydgoszczy przywiozla go do nas. Ma sie dobrze, niestety u mnie w domu nie moze byc i dlatego zajmuje sie nim moja przyjaciolka, ktora mieszka 10min piechota ode mnie wiec jest pod stalym nadzorem i w dobrych rekach.

Na razie wszystko gra, pomimo tylu przezyc jest nadal kochany, przytula sie i wskakuje na kolana, jeszcze bardziej lubi jezdzic autem

czekam na telefon kontaktowy do ludzi ktorzy cos tam mysla o nim, no ale zobaczymy niezapeszajac.

dzwonil do mnie pan z Dziwnowka ze chcialby go zaadoptowac ale powiedzialam mu ze czekam na odp osob ktore sa tu blizej bo jakby znow sie miala powtorzyc akcja "bumerang" to nie wiem co bym zrobila z tak duza odlegloscia, bo przy Dziwnowku Bydgoszcz to pikus!

dzieki za zainteresowanie!!
P.S. nie wiem czy wczesniej pisalam ze maluch jest juz wykastrowany

P.P.S http://allegro.pl/show_item.php?item=1286114559" onclick="window.open(this.href);return false;

Mam dobre wiesci!

Faficzek vel Speedy pojedzie do Wrocławia do kuzynki mojej przyjaciolki. Sa w mieszkaniu tylko ona z mezem i pracuja na zmiane wiec dlugo sam tez nie bedzie. Tych ludzi znam juz jakis czas i sa obrzy i "solidni" jesli mozna to tak okreslic wiec oby wszystko wyszlo i juz do nas nie wrocil.

trzymajcie mocno kciuki!!!!!

trzymamy

Nic nie mówię, tylko trzymam

Ja już boję się cieszyć....

trzymam bardzo mocno...