
Uściski dla wszystkich:)
Nasze doświadczenie z Lubo:
jechaliśmy od P.Wiolety z Poznania do Olsztyna...kawał drogi..samochodem

było super!!na początku mała niespodzianka (zwrócił śniadanko


mam to szczęście,że Lubo od PIERWSZEGO dnia sika na gazety

teraz już możemy wychodzić-boję się tego przejścia,oby załapał o co kaman

legowisko kupiliśmy w typie kanapy nic się nie dzieje(młody i jego Pan

od początku staramy się uczyć Lubo.w 90%reaguje na "do mnie",umie przynieść,reaguje na "siad","wychodzimy"...gorzej jest z gryzieniem


przysmaczki,to maleńkie kawałeczki wędliny,ale częściej pochwała,drapanie itp.
w ogóle jest słodko..dziś spacerek po lesie,znajome psy..
Lubo daje radę

Jego Rodzice nadążają za małym smykiem

pozdrawiamy serdecznie
