Mozart

wioleta
Posty: 178
Rejestracja: czwartek 05 sie 2010, 23:53

Re: Mozart

Post autor: wioleta »

Chłopak ma wypisane w oczach "jestem taki mądry, niedługo Was o tym przekonam"
Miny, które robi Mozart mają moc lodołamacza :aniol:
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Mozart

Post autor: zybalowie »

wioleta pisze: Miny, które robi Mozart mają moc lodołamacza :aniol:
Damnn, lepiej bym tego nie ujęła :)

Zdecydowanie zaczął już reagować na swoje imię. "Siad" i "leżeć" nie jest mu obce. Wie, że jak nie posadzi zadku, żarcia nie będzie (już wyczaił, że dostanie jeść, dopiero jak się uspokoi i przestanie skakać). Że na kanapę niet - sprawa oczywista. Nawet, skubaniutki, zaczyna łapać, co jest do gryzienia, a co nie (dla mnie to wręcz niewiarygodne :zdziw_5: ).

Mi miękną nogi, kiedy lata za mną z pokoju do pokoju, nie odstępując mnie na krok - wszyscy są fajni, ale ja jestem pańcia i już. Rozbraja mnie swoim stoickim spokojem - luzak jakich mało, wystarczy, że jestem obok i pogłaskam, a wszystko jest cacy. Dzisiaj przejechał się samochodem i - uwaga - po kilku dosłownie piskach po prostu się przytulił i zasnął.

Nawet nie robi demolki, kiedy wychodzę do sklepu albo na pocztę. Potem na powitanie sika z radości, ale testowe krótkie rozstania dobrze znosi :aniol:

Wiem, że się powtarzam, ale ciągle mnie skubaniutki rozmontowuje tą swoją ufnością i elastycznością. Jeśli wyrośnie z niego równie spokojny i ufny pies, to będzie idealnym towarzyszem podróży :)
A w kwestii stresu po zmianie miejsca - objawów brak.Bawi się, je łapczywie, śpi spokojnie, a kupy jak dotąd wzorowe.

I na zakończenie, pozwolę sobie przedstawić dzisiejszy, powalający dialog, po przedstawieniu Mozarta dziadkowi (pokazałam go swojemu ojcu, prywatnie za psami nie przepadającemu)

Wstęp: przyjaciel jest psem zachwycony, chłopak jest psem zachwycony, szwagier jest psem zachwycony. Wszyscy rozczulają się przede wszystkim nad jego oczami. Tymczasem tatuś pyta mnie dzisiaj tak:

- ale oczu, to on nie będzie miał takich obrzydliwych?
- ... jak to: "obrzydliwych"?
- no takich...takich...takich obwisłych.
- takich jak teraz?
- tak.
- Będzie miał,
- ...ależ to jest obrzydliwe przecież...

I przy stole zapadła cisza ;)

O gustach się nie dyskutuje.
Obrazek
Obrazek
wioleta
Posty: 178
Rejestracja: czwartek 05 sie 2010, 23:53

Re: Mozart

Post autor: wioleta »

Tak, tak. Na szczęście na ogarkowie w większości piszemy o ogarach :brawo_1:
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Mozart

Post autor: zybalowie »

Eksperyment z wykładaniem na podłodze pieluch dla dorosłych skończył się tym, że Mozart potraktował je jak posłanie :D
Załączniki
Zapowiadało się obiecująco...
Zapowiadało się obiecująco...
4.jpg (267.8 KiB) Przejrzano 1592 razy
Ale Mozart znalazł dla nich lepsze zastosowanie
Ale Mozart znalazł dla nich lepsze zastosowanie
5.jpg (328.18 KiB) Przejrzano 1593 razy
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Kompozycja poranna

Post autor: zybalowie »

Mozart: "Legowisko" - poranna fantazja na cztery łapy

Budzę się rano i widzę, że Mozart postanowił prze-aranżować swój kąt do spania. Doszedł widać do wniosku, że sam sobie lepiej ułoży legowisko.
Załączniki
1.jpg
1.jpg (267.71 KiB) Przejrzano 1590 razy
2.jpg
2.jpg (286.25 KiB) Przejrzano 1596 razy
3.jpg
3.jpg (311.27 KiB) Przejrzano 1588 razy
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
irie
Posty: 3550
Rejestracja: środa 14 paź 2009, 23:04
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Mozart

Post autor: irie »

:)
Podobnie zachowala sie nasza Minuta jak do nas przyjechala. Miala do wyboru kolderke i legowisko typu miekka 'buda' z otworem i wejsciem do srodka. Wybrala budke, ale w taki sposob, ze weszla na dach i polozyla sie na nim, przygniatajac go do podlogi. Znaczy zrobila sobie legowisko na gorze, jak Mozart ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
aganowaczek
Posty: 4360
Rejestracja: poniedziałek 18 sty 2010, 14:32
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Koziegłówki

Re: Mozart

Post autor: aganowaczek »

Ech, tydzień mnie nie było a tu takie CUDOOOO :marzyc:
Pozdrawiamy serdecznie szczęśliwą Pańcię i szczęśliwego Ogóra :zgoda:
Panu Bogu świeczkę a diabłu OGAREK :-)
Hodowla Ogara Polskiego
"z Sarmackiej Tradycji FCI"
534 992 136

Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Mozart

Post autor: zybalowie »

Mój najlepszy kumpel
Załączniki
1.jpg
1.jpg (126.76 KiB) Przejrzano 1536 razy
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
trusiak
Posty: 413
Rejestracja: środa 05 maja 2010, 20:12
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Katowice, czasem Libiąż

Re: Mozart

Post autor: trusiak »

I ta końcówka różowego języczka :D
Obrazek
Awatar użytkownika
Jotka
Posty: 290
Rejestracja: poniedziałek 23 sie 2010, 19:36

Re: Mozart

Post autor: Jotka »

Cóż powiedzieć, mogę tylko słabo jęczeć: Ooooooo.... Ooooooo.... ooojejkuuu (i tak dalej, w dowolnych odcieniach :gleba: )
Żeby nie zinfantylnieć do reszty, powiem tylko, że my napotkaliśmy bardzo zdecydowany opór wobec psa we własnym gnieździe - nasz 18-latek oświadczył, że nie chce z nim mieć do czynienia. Było parę przykrych rozmów, przykrych tym bardziej, że ja w kwestii ogarowej zachowuję się, jak pierwszy raz zakochana licealistka i trudno mi w ogóle kogokolwiek do psa przekonywać: wszak jest oczywiste, że to najpiękniejszy pies na świecie :) ...
Chwilowo mamy stan zawieszenia broni, poprosiłam, by dał jednak psu jakąś szansę i liczę na wrodzony wdzięk ogórka :marzyc: .
Korek ;) viewtopic.php?f=5&t=1058" onclick="window.open(this.href);return false;
ODPOWIEDZ