Strona 3 z 6

Re: Z Poznania do Warszawy

: wtorek 24 sie 2010, 16:04
autor: kasiawro
Witamy

Re: Z Poznania do Warszawy

: wtorek 24 sie 2010, 16:09
autor: EiMI
zybalowie pisze: Ja dzisiaj wybrałam, jestem ciekawa Twojego typu - mam wrażenie, jakbym już wszystkie znała na pamięć :)
To się pochwal.... Który pojedzie do Szczecina? :P

Re: Z Poznania do Warszawy

: wtorek 24 sie 2010, 16:39
autor: zybalowie
Jotka pisze: Nie wiem jeszcze, który ze stadka jest nasz - prawdę powiedziawszy, wszystkie wydają mi się cudne.
Oj tak, wybór to dramatyczna część całego procesu :placzek: Naprawdę chciałby się wziąć wszystkie. A masz jakieś "kryteria" doboru?
EiMI pisze: To się pochwal.... Który pojedzie do Szczecina? :P
Czarli :) Zdjęcie wrzuciłam tu: viewtopic.php?f=4&t=997&st=0&sk=t&sd=a&start=60

Re: Z Poznania do Warszawy

: wtorek 24 sie 2010, 23:36
autor: Jotka
Mozart prześliczny jest. Moje kryteria są niezbyt jasne, bowiem z powodu zaawansowanej choroby (tzw. ogaromania) jest mi raczej wszystko jedno. Nie kaprysiłam nawet, kiedy okazało się, że są już tylko pieski, a nie ma suczki, która była naszym pierwotnym priorytetem. Nader szybko wytłumaczyłam sama sobie, że to w sumie nawet lepiej się składa :happy3: .
Kiedy patrzę na dorosłe ogary - zdecydowanie bardziej podobają mi się te o jaśniejszym umaszczeniu; mam swoich faworytów. Tylko, czy umiałabym dostrzec te cechy w maluchu?... wątpię.
Ogary, jako takie, podobają mi się do szaleństwa przede wszystkim dlatego, że - poza miłym, poczciwym charakterem i niewysłowionym wyrazem oczu - wydają mi się być archetypem psa, to po prostu pies sam w sobie, taki z czytanki w elementarzu! A tak przecież wyglądają w zasadzie wszystkie... Więc czekam z ufnością :) .

Re: Z Poznania do Warszawy

: wtorek 24 sie 2010, 23:39
autor: bea100
Witaj Jotka :P

Re: Z Poznania do Warszawy

: środa 25 sie 2010, 00:34
autor: EiMI
Jotka pisze: Ogary, jako takie, podobają mi się do szaleństwa przede wszystkim dlatego, że - poza miłym, poczciwym charakterem i niewysłowionym wyrazem oczu - wydają mi się być archetypem psa, to po prostu pies sam w sobie, taki z czytanki w elementarzu! .
Mówcie mi "ALA" :gleba: Ciężka spawa co?

Na wygląd nie dasz rady :strach_2: Tak jak my staniesz po środku i przepadniesz, bo choć każdy inny, wszystkie przecudne!
My próbowaliśmy najpierw określić wygląd, potem skupić się na charakterze... radziliśmy się, dopytywaliśmy.... Za każdym razem wychodziło, że musimy wziąć trzy :gleba: Na koniec było entliczek pentliczek :gleba: I jesteśmy zakochani po uszy :fiufiu: :fiufiu: :fiufiu:

Jeśli z góry zakładasz jakieś cele lub masz ambicje i pokładasz w swoim psie jakieś nadzieje z nimi związane.... możesz wybrać albo dobrze, albo źle. Jeśli chcesz kochać swojego psa, zrób entliczek pentliczek :D Zawsze będzie dobrze :hi_1:

Re: Z Poznania do Warszawy

: środa 25 sie 2010, 01:26
autor: Jotka
Otóż to. Mam tylko cichą nadzieję, że trafi nam się jakiś w miarę porządny egzemplarz - niech już sobie demoluje listwy i krzesła, ale jak zacznie czytać bibliotekę... :mysl_1: a książek u nas nie ma tylko w łazience... jak się domyślacie, dzisiejszy wieczór sponsoruje wątek o demolce :happy3:

Witam, pani Beato, my się już znamy z niedawnych maili i z wizyty - uściski dla mojej ulubienicy, Duni :) .

Re: Z Poznania do Warszawy

: środa 25 sie 2010, 02:31
autor: zybalowie
Jotka pisze: zdecydowanie bardziej podobają mi się te o jaśniejszym umaszczeniu;
Mam dokładnie na odwrót :cwaniak:
Jotka pisze:wydają mi się być archetypem psa, to po prostu pies sam w sobie, taki z czytanki w elementarzu!
Dokładnie - to była jedna z pierwszych rzeczy, jakie powiedziałam, kiedy pierwszy raz zobaczyłam tego psa: taki pies-pies. Po prostu pies. Psi do granic możliwości. Doskonale psowaty :)

Re: Z Poznania do Warszawy

: środa 25 sie 2010, 10:40
autor: bea100
Jotka pisze: ...pani Beato, my się już znamy z niedawnych maili i z wizyty - uściski dla mojej ulubienicy, Duni :) .
Oczywiście, że przekażę :lol:
Miło mi, że jesteście tu z nami :zgoda:

Re: Z Poznania do Warszawy

: środa 25 sie 2010, 10:53
autor: EiMI
Jotka pisze:a książek u nas nie ma tylko w łazience...
U nas są wszędzie, a przede wszystkim w łazience :gleba: Póki co, Calvados nie czyta niczego poza literaturą dziecięcą :D Ciekawe, czy gust zmieni mu się z wiekiem :zdziw_4: :gleba: