Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

nulka pisze:Na tej fotce wygladają jak po ciężkiej harówce ,co ta Basia im funduje

nulka daj mi na kolonie swoje dwa

zobaczysz jakie wymęczone i grzeczne będą

kasiawro pisze:Węszynoska pogoniła codę do hakania w ogódku

Ty się Kaśka nie mądraluj tak bo jak pojedziesz do Węszynoski to myślisz, że będziesz kawkę na tarasiku spijać ?

Przecież ZbyszekC już by tego nie przeżył

Jakby piła ze mną to jakoś bym przeżył. Gdyby wzięła się do pracy to musiałbym przenieść się z drugiej strony domu.
Jestem wrażliwy.

Nie znoszę widoku męczących się ludzi.

BasiaM pisze: Ty się Kaśka nie mądraluj tak bo jak pojedziesz do Węszynoski to myślisz, że będziesz kawkę na tarasiku spijać ?

Po pierwsze nie mów proszę na mnie Kaśka bo bardzo tego nie lubię - Dziękuję z góry!!!
Po drugie ja kawoszem wielkim nie jestem, więc u Węszynoski jeśli już to inne napoje na tarasiku mi się marzą, poza tym do prac jak najbardziej chętna jestem tym bardziej ogrodowych

.

ZbyszekC pisze:Jakby piła ze mną to jakoś bym przeżył. Gdyby wzięła się do pracy to musiałbym przenieść się z drugiej strony domu.
Jestem wrażliwy. Nie znoszę widoku męczących się ludzi.

Zbyszku ja myślę, że grunt to dobra organizacja można popijać i pracować, a dlaczego zakładasz, że pracujący człowiek się męczy

?

kasiawro pisze:Po pierwsze nie mów proszę na mnie Kaśka bo bardzo tego nie lubię - Dziękuję z góry!!!

Okejos

kasiawro pisze:Po drugie ja kawoszem wielkim nie jestem, więc u Węszynoski jeśli już to inne napoje na tarasiku mi się marzą,

cytrynówka się marzy

ZbyszekC pisze:Jestem wrażliwy. Nie znoszę widoku męczących się ludzi.

A nas do roboty zaganiał bo bał się, że nie będzie mieć lokalu na wakacje

Faceci

BasiaM pisze: cytrynówka się marzy

też

Kasia,
zajęcie, nawet zarobkowe i wymagające wysiłku, jeżeli sprawia przyjemność nie może być nazwane pracą. Co najwyżej jest to pasja.

Praca, co do zasady musi męczyć. Najlepiej o tym wiedzą Rosjanie w których języku praca to trud.

W sprawie zgubnych skutków używania cytrynówki polecam klasykę kina polskiego "Nie ma róży bez ognia"

W niedzielę Codusia była na swojej pierwszej wystawie.
Bardzo spodobała się sędzinie, była chwalona a ja z niej baaardzo dumna.
Kiedy podeszła do niej asystentka Coda najpierw się przywitała po ogarzemu

czytaj: wycałowała i przytuliła

Potem machając ogonem pięknie pokazała wszystkie ząbki i jeszcze piękniej biegała kręcąc dupką

W konkury stanęła ze swoją rodzoną siostrą Chabą. Obydwie dziewczyny były chwalone, dostały oceny doskonałe i Coda srebrny medal

Wiesz co siora ... chyba nam chcą koniecznie zdjęcie zrobić ...
Obrazek